"Całuje ręce Putina, które są po łokcie we krwi" - skwitował Silvio Berlusconiego rzecznik ukraińskiego ministra. Mocne, ale jakie ma być, skoro włoski polityk coraz częściej pozwala sobie na krytykę Wołodymyra Zełenskiego. Już dawno runął mur, za którym przez chwilę, po wybuchu wojny, ukrywał 22 lata przyjaźni z Władimirem Władimirowiczem.Artykuł dostępny w subskrypcji
Wspólne polowania, pokazy tańca brzucha, walki z Van Damme'em, prywatny koncert Bocellego. - Szczerze imponowali sobie z Putinem rozmachem, poczuciem władzy i robieniem na złość "grzecznemu" europejskiemu establishmentowi - ocenia italianista Piotr Podemski. W zachowaniu byłego premiera Włoch dostrzega teraz coś jeszcze. - Jest sfrustrowany, rozzłoszczony - ocenia. I tłumaczy nam dlaczego.