Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski udał się w środę w swoją pierwszą od rosyjskiej inwazji podróż zagraniczną, której celem są Stany Zjednoczone. O znaczeniu tej wizyty mówiła na antenie TVN24 politolożka doktor habilitowana Katarzyna Pisarska. Jej zdaniem zdarzenie to "pokazuje z całą siłą, że państwo ukraińskie nie tylko przetrwało, jego struktury i rząd funkcjonują, ale teraz wreszcie również prezydent jest w stanie podróżować za granicę".
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyruszył w środę do Waszyngtonu, gdzie między innymi spotka się z prezydentem USA Joe Bidenem. Ukraiński przywódca w drodze do Stanów Zjednoczonych, w środę rano, przesiadał się w Polsce do samolotu. Wizyta, jak podała agencja Reutera, ma potrwać "kilka godzin".
O celach i znaczeniu wizyty mówiła na antenie TVN24 politolożka doktor habilitowana Katarzyna Pisarska ze Szkoły Głównej Handlowej, przewodnicząca Rady Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.
Pisarska: niewiarygodnie ważna wizyta
- Niewiarygodnie ważna - oceniła Katarzyna Pisarska, wskazując, że jest to pierwsza wizyta Zełenskiego za granicą od początku wojny. - Pokazuje z całą siłą, że państwo ukraińskie nie tylko przetrwało, jego struktury i rząd funkcjonują, ale teraz wreszcie również prezydent jest w stanie podróżować za granicę - dodała.
Zauważyła, że do tej pory panowała "niesprawiedliwość" polegająca na tym, że agresor, a więc Władimir Putin, mógł pojawiać się na międzynarodowych wydarzeniach, natomiast przywódca broniącego się państwa stale przebywał w Ukrainie. - Pokazuje to pewien powrót do normalnego, jeżeli można tak mówić o wojnie, funkcjonowania - stwierdziła.
Według Pisarskiej celem pierwszej wizyty zagranicznej prezydenta Ukrainy dlatego są Stany Zjednoczone, że to właśnie ten kraj najmocniej wspiera Ukrainę militarnie.
Pisarska: Zełenski będzie chciał przekonać republikanów do utrzymania amerykańskiej pomocy
Według ekspertki to także "ważny moment w samym Waszyngtonie", gdzie od stycznia prace zacznie nowy Kongres. W jego Izbie Reprezentantów większość będzie miała Partia Republikańska, w której szeregach pojawiają się głosy sceptyczne wobec pomocy dla Ukrainy. Jak zauważyła Pisarska, w elitach politycznych USA "w ostatnich miesiącach konsensus zaczął się trochę psuć", jeśli chodzi o poparcie dla kolejnych pakietów pomocowych. Dzieje się to w czasie, gdy amerykańska administracja szykuje "historyczny" pakiet pomocy o wartości 50 miliardów dolarów, w porównaniu do 18 miliardów przekazanych przez USA w całym 2022 roku.
Głównym zadanie, jakie stoi zatem przed Zełenskim, to - oceniła politolożka - "przekonać Kongres, przede wszystkim tę nową większość w izbie niższej" do utrzymania gotowości amerykańskich władz w kwestii dostarczania pomocy Ukrainie.
- Stany Zjednoczone nie chcą, by ten konflikt przerodził się w wielką wojną między mocarstwami - dodała Pisarska. Zapewniła przy tym, że Waszyngtonowi zależy na tym, by Ukraina odzyskała swoje - bezprawnie zagarnięte przez Rosję - terytoria, wliczając w to Krym.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua