Rosyjscy hakerzy znaleźli lukę w systemie komputerowym Pentagonu i włamali się do jego sieci - powiedział w czwartkowe popołudnie, w czasie wizyty w Kalifornii, szef departamentu obrony USA, Ashton Carter. Szef Pentagonu nie zdradził, kiedy doszło do ataku.
Carter ujawnił w czasie przemówienia na Uniwersytecie Palo Alto kilka szczegółów ataku, o którym nigdy wcześniej Pentagon nie poinformował.
Rosjanie w sieci Pentagonu
Carter wyjaśnił - bez podawania ram czasowych - że w departamencie obrony zauważono pewnego dnia „włamanie do sieci Pentagonu”. Zespół odpowiedzialny za walkę z hakerami „szybko się zorientował”, że dochodzi do ataku i intruzi przeczesują sieć w poszukiwaniu wrażliwych danych. Jak, jednak dodał Carter - operowali oni tylko na poziomie „informacji jawnych” i nie dostali się do poufnych katalogów Pentagonu.
- Choć równocześnie jest to wysoce niepokojące, że udało im się włamać do naszej sieci, to nasza odpowiedź była szybka. Po przebadaniu taktyki hakerów i analizie ruchu w sieci, powiązaliśmy ich działania z Rosją, i grupa, która wykryła atak, pozbyła się ich w ciągu 24 godzin.
Szef Pentagonu nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy hakerzy działali na zlecenie Kremla i stacja CNN, która próbowała przeprowadzić szybkie śledztwo w tej sprawie też nie dotarła do takich informacji.
Rosyjskie ataki dużym zagrożeniem
CNN przypomina jednak słowa szefa amerykańskich służb wywiadowczych Jamesa Clappera, który stwierdził na początku roku w czasie przesłuchania przed senacką komisją ds. zbrojeń, że „zagrożenie cybernetyczne ze strony Rosji jest o wiele większe, niż do tej pory przypuszczaliśmy”.
Z kolei w połowie kwietnia amerykańscy oficjele poinformowali, że rosyjscy hakerzy dostali się do wewnętrznej sieci Białego Domu i uzyskali m.in. dostęp do kalendarza spotkań prezydenta Baracka Obamy.
Ashton Carter podkreślił w czwartek, że Pentagon przeanalizował taktykę rosyjskich hakerów i „załatał dziurę” w systemie. Z kolei informatycy pracujący w departamencie stanu „wysłani w pogoń” za Rosjanami „uderzyli w nich w taki sposób, by zminimalizować szansę na ich powrót”. Nie wyjaśnił, co to oznacza.
Szef Pentagonu przybył do Kalifornii, by odwiedzić największe firmy działające w Dolinie Krzemowej i z jednej strony przekonywać młodych informatyków do rozpoczęcia pracy w Pentagonie, a z drugiej strony - same firmy do tego, by zacieśniły współpracę sektora prywatnego z wojskiem "w kwestiach bezpieczeństwa sieci" - pisze CNN.
Autor: adso/ja / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org