Wikingowie płyną do Dublina

Aktualizacja:
Wikingowie płyną do Dublina
Wikingowie płyną do Dublina
Reuters
Wikingowie płyną do DublinaReuters

Stworzony z 300 dębów, długi na trzydzieści a szeroki na cztery metry statek Wikingów o wdzięcznej nazwie "Morski Ogier z Glendalough" wypłynął z portu Roskilde w Danii.

Podobny statek wypłynął z portu Roskilde tysiąc lat temu. Jego załoga rozpętała krwawą wojnę u wybrzeży Irlandii. Obecny rejs, jak zapowiedziano, będzie całkiem pokojowy.

Wodowanie największej repliki statku Wikingów było główną atrakcją festynu poświęconego skandynawskim wojom. Można na nim było zobaczyć także rekonstrukcję osady Wikingów, pracującego kowala, stolarzy w trakcie budowy statku i łuczników. Klimat ery Wikingów przybliżały również skrupulatnie przedstawiane walki na miecze.

- Przyszedłem tu, bo jestem wikingiem i musiałem wysłać statek na Irlandię - powiedział jeden z uczestników festynu Tom Jarso.

"Morski ogier" zabrał do Irlandii 68 Duńczyków i jednego Irlandczyka. Ma przepłynąć około tysiąca mil morskich.

- To jedyna taka szansa w życiu - powiedział jeden z członków załogi. - To ekscytująca podróż i wspaniały statek. Musi się udać - dodał.

Statek ma dopłynąć do brzegów Irlandii za około sześć tygodni. Uczestnicy wyprawy przygotowywali się do niej żeglując wspólnie ponad rok.

- Najmniej przyjemne w wyprawie może być to, że statek jest otwarty i nie można zejść pod pokład, co oznacza, że będziemy spali przez cały czas pod gołym niebem - powiedział kapitan statku Carsten Hvid.

Źródło: Reuters, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Reuters