Wietnam rozpoczął manewry wojskowe z użyciem ostrej amunicji w pobliżu spornej granicy z Chinami. Ćwiczenia marynarki wojennej są traktowane przez Pekin jako prowokacja, zwłaszcza w świetle dwóch niedawnych incydentów granicznych na Morzu Południowochińskim.
Przedstawiciel wietnamskiej marynarki wojennej z prowincji Quang Nam poinformował, że pierwsza, trwająca dziewięć godzin część ćwiczeń, rozpoczęła się rano w okolicach niezamieszkanej wyspy Hon Ong, około 40 km od wybrzeży. Druga część ćwiczeń, trwająca pięć godzin, zaplanowana jest na wieczór.
Według niego są to doroczne, rutynowe ćwiczenia, w których wykorzystywana jest różnego rodzaju broń. Zapewnił jednak, że nie będą wystrzeliwane żadne rakiety. Nie chciał również podać, ilu żołnierzy i ile okrętów bierze w udział w ćwiczeniach.
Spory o surowce
Manewry przeprowadzono po tym jak Hanoi i Pekin starły się z powodu dwóch niedawnych incydentów z udziałem wietnamskich jednostek poszukujących złóż gazu i ropy na wodach, do których prawa roszczą sobie obie strony.
Wietnam twierdzi, że chiński statek celowo przeciął kable podłączone do statków badawczych, a Chiny oskarżają Wietnam o nielegalne wejście na ich wody terytorialne oraz narażanie na niebezpieczeństwo życia chińskich rybaków.
Morze Południowochińskie jest największym obszarem zapalnym w Azji Południowo-Wschodniej. Płytki akwen usiany licznymi wysepkami i rafami najprawdopodobniej kryje duże ilości gazu ropy. Przebieg granic morskich nie został na tym obszarze dokładnie ustalony. Wszystkie kraje leżące nad tym morzem, czyli Chiny, Wietnam, Indonezja, Brunei, Filipiny i Japonia, zgłaszają roszczenia do poszczególnych wysepek i raf. Kontrola nad nawet najmniejszym skrawkiem lądu daje bowiem prawo do eksploatacji złóż w jego okolicy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA