13-letni Kacper ważył niespełna 10 kilogramów. Matka chłopca odpowie za usiłowanie zabójstwa

Szpital (zdjęcie ilustracyjne)
Zmiana zarzutów dla matki skrajnie zaniedbanego 14-latka
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce

Marzena K. została oskarżona o usiłowanie zabójstwa niepełnosprawnego syna Kacpra K. oraz spowodowanie choroby realnie zagrażającej jego życiu. Miała przy tym postępować ze szczególnym okrucieństwem Chłopiec w wieku 13 lat ważył niecałe 10 kilogramów. Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia.

Kluczowe fakty:
  • Kacper jest dzieckiem całkowicie niesamodzielnym, wymaga nieustannej opieki i pomocy we wszystkich czynnościach.
  • Matka zostawiała go na wiele dni samego w domu, bez wyżywienia i nawodnienia.
  • Kacper ważył niespełna 10 kilogramów, gdy trafił do dziadków, a następnie do szpitala.
  • Według opinii biegłych mógł umrzeć w każdej chwili.
  • Matka chłopca nie przyznała się do stawianych jej zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.

Jak informuje prokuratura, w toku śledztwa ustalono, że Kacper jest dzieckiem całkowicie niesamodzielnym i uzależnionym od pomocy osób trzecich. Chłopiec jest karmiony łyżeczką, potrafi jedynie gryźć i żuć pokarmy stałe. Wymaga nieustannej opieki i pomocy we wszystkich czynnościach. Jest ubierany i rozbierany przez osobę dorosłą. Korzysta z wózka i fotelika rehabilitacyjnego.

"Trzymała Kacpra w odosobnieniu"

"Matka chłopca, Marzena K., przez około pięć miesięcy, od 14 marca do 9 sierpnia 2024 roku trzymała Kacpra w odosobnieniu, w zaciemnionych pomieszczeniach, bez kontaktu z rodziną. Przez wiele dni zostawiała go samego. Bez odpowiedniego wyżywienia i nawadniania, nie zajmowała się też jego higieną osobistą. Nie zapewniała żadnej rehabilitacji, leczenia. Pozostawienie chłopca bez stałej opieki osoby dorosłej było narażeniem na utratę życia i zdrowia. Zachowanie matki zakwalifikowane zostało jako szczególne okrucieństwo" - opisuje Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce. 

"Mógł umrzeć w każdej chwili"

9 sierpnia 2024 roku chłopiec, po pięciu miesiącach odosobnienia, został przywieziony do domu dziadków. Nie było z nim żadnego kontaktu. 13-latek ważył zaledwie 9,8 kilograma, był skrajnie niedożywiony i odwodniony, miał liczne odleżyny i zabrudzenia. 

"Biegli z zakresu medycyny, w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, wskazali, że w dniu 9 sierpnia 2024 roku Kacper był w stanie krytycznym, rezerwy metaboliczne organizmu były na skraju wyczerpania, wręcz na pograniczu życia i śmierci. Gdyby pozostał w niezmienionych warunkach żywieniowo-bytowych, jego życie trwałoby być może jeszcze godziny lub dni. Mógł umrzeć w każdej chwili w wyniku wyczerpania rezerw metabolicznych lub odwodnienia, a nawet w wyniku błahej infekcji" - dodaje Elżbieta Edyta Łukasiewicz.

Matka nie przyznała się

Marzenie K. przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa syna Kacpra K. w zamiarze bezpośrednim połączonej ze szczególnym okrucieństwem oraz spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu. Nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i odmówiła składania wyjaśnień. Po przeprowadzeniu badania sądowo-psychiatrycznego podejrzanej biegli ze Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy stwierdzili, że w czasie czynu była w pełni poczytalna. Przez cały okres trwania śledztwa wobec Marzena K. przebywała w areszcie. 

Za zbrodnię usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem grozi kara od 15 lat pozbawienia wolności aż do dożywocia.

TVN24 Clean_20240814140113(13280)_aac
13-letni chłopiec miał mieć odleżyny "aż do kości"
Źródło: TVN24
Czytaj także: