Wiertło, które ma wykonać otwór ratunkowy dla 33 górników uwięzionych 700 m pod ziemią, ruszy w poniedziałek rano czasu chilijskiego. Przedtem ponad 150 mieszkańców Copiapo, w tym rodziny górników, przeszło w procesji, a potem modliło się na mszy w intencji uwięzionych.
Msza odbyła się po tym, jak minister górnictwa oznajmił, że wielotygodniowy proces wiercenia może rozpocząć się w poniedziałek. - Maszyna jest złożona, wszystko jest gotowe. Jutro planujemy rozpocząć wiercenie - oznajmił Laurence Golborne.
Korzystając z okazji minister osobiście przygotował kilka kapsuł - nazywanych "gołębiami" - którymi do górników dostarczane są wszystkie niezbędne rzeczy.
Rodzinne rozmowy
Poprzez specjalny kabel telefoniczny z górnikami rozmawiali też niektórzy bliscy. - Powiedział mi, żebym się nie denerwowała, że wszystko jest w porządku. Ja prosiłam, żeby uważał na siebie - relacjonowała Alicia Campos, której syn Daniel Herrera jest uwięziony w kopalni.
- Pytał mnie o dzieci. Kazał im powiedzieć, że je kocha - mówiła z kolei Jessica Salgado, która miała okazję usłyszeć męża Alexa Vegę.
3 tygodnie
Do katastrofy w kopalni miedzi i złota na pustyni Atacama w Chile doszło 5 sierpnia. Na powierzchni, od ponad 3 tygodni w obozie namiotowym "Nadzieja" nieustannie czuwają rodziny zasypanych. Prawdziwa euforia wybuchła, gdy 22 sierpnia udało się odnaleźć żywych górników i wydrążyć do nich tunel komunikacyjny.
Wywiercenie właściwego tunelu ewakuacyjnego może - wedle władz kraju - zająć nawet 4 miesiące. Oprócz planowego odwiertu ratownicy szukają szybszego sposobu dostania się do zasypanych. "Plan B" może skrócić o połowę czas potrzebny na dotarcie do pracowników kopalni. Polega on na poszerzeniu do średnicy ok. 70 cm jednego z trzech dziesięciocentymetrowych otworów, którymi dostarczane jest górnikom zaopatrzenie.
Zdrowie górników
Górnicy po trzech tygodniach racjonowania żywności z podziemnych zapasów (łyżeczka tuńczyka co 48 godzin, suchar i szklanka mleka) teraz są odżywiani płynami przesyłanymi im z powierzchni. Ich stan fizyczny jest stosunkowo dobry.
Natomiast specjaliści martwią się stanem psychicznym pięciu z nich, którzy nie pojawili się na filmie nagranym dla rodzin na powierzchni. Na pomoc jadą specjaliści z NASA, którzy wiedzą jak pomagać ludziom zamkniętym na małej przestrzeni. By pomóc zwalczyć nudę ratownicy opuszczają pod powierzchnię gry karciane, mini-projektor wideo i odtwarzacze mp3.
Według ocen specjalistów, to w dotychczasowej historii najprawdopodobniej najtrudniejsza akcja ratunkowa w kopalni.
Źródło: Reuters