Zdjęcie chłopca na szpitalnej podłodze wzburzyło opozycję. Johnson w ogniu krytyki

Jeremy Corbyn pokazał na konferencji prasowej gazetę ze zdjęciem chłopca na szpitalnej podłodze
Jeremy Corbyn pokazał na konferencji prasowej gazetę ze zdjęciem chłopca na szpitalnej podłodze
Źródło: EPA/NEIL HALL

Zdjęcie czterolatka, który z powodu braku łóżek w szpitalu leżał na podłodze, stało się jednym z centralnych tematów kampanii przed czwartkowymi wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii. Opozycja krytykuje premiera Borisa Johnsona za to, że podczas wywiadu miał uciekać wzrokiem od zdjęcia i nie chciał bezpośrednio odpowiedzieć na pytanie o chłopca.

Historię chłopca opisał w poniedziałek popierający opozycyjną Partię Pracy tabloid "Daily Mirror". Według gazety Jack trafił do szpitala z podejrzeniem zapalenia płuc i najpierw został położony do łóżka, ale później musiał je zwolnić i leżał na podłodze na rozłożonych przez jego matkę poduszkach.

Opublikowana przez "Daily Mirror" fotografia chłopca, która wywołała krytyczne komentarze pod adresem brytyjskiego premiera
Opublikowana przez "Daily Mirror" fotografia chłopca, która wywołała krytyczne komentarze pod adresem brytyjskiego premiera
Źródło: Twitter @DailyMirror

Dziennikarz pokazał zdjęcie premierowi, Johnson uciekał wzrokiem

O tę sprawę zapytał prowadzącego kampanię wyborczą Johnsona reporter stacji ITV, podsuwając mu przed oczy telefon komórkowy ze zdjęciem chłopca. Szef rządu omijał wzrokiem telefon i unikał mówienia o tej konkretnej sprawie, w zamian powtarzając zapowiedzi inwestycji w publiczną służbę zdrowia (National Health Service, NHS), aż w końcu wziął telefon i schował go do własnej kieszeni.

Po dłuższej chwili oddał telefon, zaś odnosząc się do historii Jacka, powiedział: - To straszne, straszne zdjęcie i oczywiście przepraszam rodzinę i wszystkich, którzy mają złe doświadczenia z NHS, ale to, co robimy, jest wspieraniem NHS. Ogólnie sądzę, że pacjenci mają znacznie, znacznie lepsze doświadczenia niż to biedne dziecko.

Sprawę uniku na zadane pytanie zaczęła komentować opozycja - w tym lider Partii Pracy Jeremy Corbyn - mówiąc, iż ta historia świadczy o kompletnym braku empatii Johnsona i o kryzysie w służbie zdrowia.

W czwartek wybory. Torysi z przewagą w sondażach

Sytuację próbował później ratować minister zdrowia Matt Hancock, który pojechał z niezapowiedzianą wizytą do szpitala, by wyjaśnić ten przypadek, niemniej sprawa może się odbić na wynikach czwartkowych wyborów do Izby Gmin.

Rządząca Partia Konserwatywna ma w sondażach przewagę około 10 punktów procentowych nad Partią Pracy, ale jak zauważają media i komentatorzy, sprawa niedofinansowania służby zdrowia i wydłużających się kolejek do lekarzy jest dużym problemem dla konserwatystów. Jest to też - obok wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - drugi najważniejszy temat w kampanii wyborczej.

Autor: ads//now / Źródło: PAP

Czytaj także: