Władze miejskie Londynu zdecydowały o wyprowadzeniu się pod koniec 2021 roku z centrum miasta - z jednego z najbardziej znanych biurowców w stolicy - do wschodniej części miasta. Pozwoli to na zaoszczędzenie ponad 60 milionów funtów.
Od 2002 roku londyński ratusz mieści się w jednym z najbardziej charakterystycznych nowych biurowców w mieście, który zaprojektowany został przez słynnego brytyjskiego architekta Normana Fostera i znajduje się tuż koło mostu Tower Brigde. Jednak władze Londynu nie są jego właścicielem, a jedynie go wynajmują za nieco ponad 11 milionów funtów rocznie.
Zawarta na 25 lat umowa wynajmu zawiera klauzulę, która pozwala władzom brytyjskiej stolicy ją wypowiedzieć na koniec 2021 roku. Przez ostatnie kilka miesięcy prowadzono rozmowy w sprawie renegocjowania warunków najmu, ale nie osiągnięto porozumienia i jak poinformowano we wtorek, laburzystowski burmistrz Sadiq Khan zdecydował się skorzystać ze wspomnianej klauzuli.
Ratusz chce zaoszczędzić ponad 60 milionów funtów
Nową siedzibą burmistrza, zgromadzenia Londynu i około tysiąca pracujących tam urzędników będzie znajdujący się około 8 kilometrów na wschód, na terenie dawnych doków, budynek The Crystal, który w połowie zeszłego roku londyński ratusz odkupił od firmy Siemens. Budynek stworzony został jako przykład konstrukcji zrównoważonej środowiskowo, ale nie wszyscy się tam pomieszczą. Część urzędników zostanie przeniesiona do obecnej siedziby londyńskiej straży pożarnej.
Jak poinformowało biuro Khana, dzięki przeprowadzce władze miejskie zaoszczędzą - i to pomimo kosztów zaadaptowania budynków - ponad 60 milionów funtów w ciągu najbliższych pięciu lat. Argumenty finansowe są istotne, bo wskutek epidemii koronawirusa władze Londynu muszą szukać oszczędności. W miniony weekend zawarły one porozumienie z rządem w sprawie pomocy finansowej dla miejskiej spółki Transport for London, która przez spadek przychodów w czasie epidemii stanęła na skraju bankructwa. Ale warunkiem pomocy są właśnie oszczędności.
Przeniesienie siedziby władz miejskich do mniej prestiżowego i bardziej oddalonego od centrum budynku budzi spore kontrowersje. Polityczni przeciwnicy burmistrza wskazują, że nieuchronnie będzie prowadzić do spadku znaczenia zgromadzenia Londynu, a szerzej także pozycji władz miejskich. Z drugiej strony są argumenty, że pomoże to w regeneracji zaniedbanej, uboższej wschodniej części miasta, co zapowiadał już poprzednik Khana, obecny konserwatywny premier Boris Johnson.
Źródło: PAP