W Wielkiej Brytanii nie milkną echa imprez na Downing Street i doniesień o łamaniu restrykcji covidowych. W środę "Daily Mirror" opublikował zdjęcie ze świątecznego wydarzenia, które odbyło się w grudniu 2020 roku. Widać na nim premiera Borisa Johnsona z dwoma współpracownikami. Obok nich stoi otwarta butelka szampana.
W środę pojawił się kolejny przeciek na temat imprez przy Downing Street. "Daily Mirror" opublikował zdjęcie ze świątecznego quizu, który odbył się 15 grudnia 2020 roku.
O samym wydarzeniu było już wcześniej wiadomo - jak wyjaśniał Johnson i jego rzecznik, quiz był wirtualny, a premier brał w nim udział tylko przez krótki czas. Jednak na opublikowanym zdjęciu obok Johnsona i dwóch innych osób znajduje się także otwarta butelka szampana bądź wina musującego.
Po publikacji zdjęcia policja metropolitalna wydała oświadczenie. "Wcześniej oceniano to wydarzenie i ustalono, że na podstawie dowodów dostępnych w tym czasie, nie spełniało ono kryteriów dla dochodzenia karnego". Jak dodano, "ta ocena jest teraz poddawana rewizji".
Imprezy przy Downing Street
Impreza z 15 grudnia 2020 roku nie zaliczała się do 12 wydarzeń na Downing Street i w innych budynkach rządowych, które są przedmiotem policyjnego śledztwa pod kątem możliwego złamania restrykcji covidowych. Wśród nich jest urodzinowe przyjęcie-niespodzianka dla Borisa Johnsona w czerwcu 2020 roku.
31 stycznia poinformowano, że raport z innego dochodzenia na temat imprez i nieformalnych spotkań towarzyskich w czasie lockdownu został ukończony. Prace nad dokumentem koordynowała urzędniczka służby cywilnej Sue Gray. Przekazała, że przebieg przynajmniej niektórych ze spotkań, jakie analizowano, "wskazuje na poważne uchybienia w przestrzeganiu nie tylko wysokich standardów oczekiwanych od osób pracujących w sercu rządu, ale także standardów oczekiwanych od całej populacji brytyjskiej w tym czasie".
Media: Johnson planuje rekonstrukcję rządu i rozważa wybory w 2023 roku
Dziennik "The Times" podał w środę, że Johnson planuje przeprowadzić latem dużą rekonstrukcję rządu pod kątem następnych wyborów do Izby Gmin, które mogą się odbyć już w 2023 roku.
Jak dodała gazeta, powołując się na źródła rządowe, Johnson nie zamierza zrezygnować ze stanowiska, nawet gdyby w efekcie policyjnego dochodzenia w sprawie nieformalnych spotkań i imprez na Downing Street w czasie restrykcji covidowych został ukarany grzywną.
W ramach działań mających poprawić jego pozycję, która została mocno nadszarpnięta tą aferą, brytyjski premier w ostatnich dniach dokonał sporych roszad personalnych w swoim biurze, a we wtorek - małych korekt w rządzie. Te ostatnie dotyczyły głównie stanowisk na szczeblu wiceministrów i w kierownictwie klubu poselskiego Partii Konserwatywnej.
Ale jak podał "The Times", duża rekonstrukcja rządu nastąpi latem i w jej efekcie ma powstać taki skład rządu, z którym Johnson chciałby pójść do następnych wyborów do Izby Gmin. Te spodziewane są w maju 2024 roku, ale według informacji dziennika, mogą się równie dobrze odbyć już w przyszłym roku. Byłoby to dość zaskakujące, biorąc pod uwagę, że wskutek afery Partia Konserwatywna od dwóch miesięcy przegrywa wszystkie sondaże i ma obecnie około 10 punktów procentowych straty do opozycyjnej Partii Pracy. Zatem byłoby dość niewiele czasu na odwrócenie sytuacji.
Oliver Dowden, przewodniczący partii, powiedział, że ministrowie powinni trzymać się czteropunktowego przesłania: odbudowa gospodarki, radzenie sobie ze skutkami pandemii COVID-19, zapewnienie większej liczby policjantów, lekarzy i pielęgniarek oraz zatrzymanie łodzi z nielegalnymi imigrantami.
Nie wiadomo jednak, czy podejmowane przez Johnsona działania mające uspokoić opinię publiczną i gniew części własnych posłów wystarczą i czy brytyjski premier latem sam jeszcze będzie na stanowisku. Gdy tylko opublikowany zostanie raport z policyjnego śledztwa, sprawa wewnątrzpartyjnego głosowania nad wotum nieufności dla Johnsona jako lidera partii z pewnością powróci.
Źródło: BBC, PAP