Ciało 35-letniej Barbary Nomakhosi znaleziono z licznymi obrażeniami w jej własnym domu w mieście Bury na północ od Manchesteru. Policja szybko zidentyfikowała mężczyznę jako osobę podejrzaną w związku z jej śmiercią, jednak ten chwilę później zginął w wypadku na drodze. Jak poinformowała brytyjska policja, w sprawie obu zgonów wszczęte zostały dochodzenia.
Policja z hrabstwa Wielki Manchester poinformowała o śmierci Barbary Nomakhosi w niedzielnym komunikacie na swojej stronie internetowej. Wyjaśniono w nim, że 35-latka w piątek wieczorem została znaleziona martwa "z licznymi obrażeniami" w swoim domu w mieście Bury, około 15 km na północ od Manchesteru.
Podejrzany zginął w wypadku
Jako osobę podejrzaną w związku ze śmiercią kobiety służby szybko uznały 40-letniego mężczyznę, którego tożsamość nie została ujawniona. Jak się jednak okazało, 40-latek krótko po znalezieniu ciała sam zginął po potrąceniu przez ciężarówkę na trasie M65 łączącej miasta Preston i Colne. Mężczyzna został uznany za zmarłego na miejscu zdarzenia - poinformowała policja.
Brytyjska policja poinformowała o wszczęciu "szeroko zakrojonych dochodzeń" w celu wyjaśnienia okoliczności obu zgonów. - To skomplikowane dochodzenie - powiedział nadinspektor Mark Davis, mówiąc o śmierci 35-latki. Jak dodał, policja nie poszukuje obecnie innych osób w związku ze śmiercią żadnej z tych osób.
ZOBACZ TEŻ: Niebezpieczni przestępcy z czterech krajów uciekli z więzienia. "Zagrożone może być ludzkie życie"
"Życie bez niej nie będzie takie samo"
- Barbara była troskliwą i ciężko pracującą osobą. Była zawsze ciekawa tego, co słychać u jej rodziny i przyjaciół - powiedział przedstawiciel rodziny zmarłej, cytowany na stronie policji. - Barbara kochała swoją rodzinę i lubiła pracować jako opiekunka. Bardzo ją kochaliśmy. Życie bez niej nie będzie takie samo - podkreślił.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock