W trakcie podróży brytyjskiego księcia Williama i księżnej Kate po dawnych brytyjskich koloniach w Ameryce Środkowej i na Karaibach, coraz mocniej przebijają się antykolonialne protesty i apele o wypłatę odszkodowań za niewolnictwo.
Choć podróż brytyjskiego księcia Williama i księżnej Kate jest częścią obchodów 70-lecia panowania Elżbiety II, w środę premier Jamajki Andrew Holness w zaskakująco dosadny sposób jak na tę okazję powiedział, że jego kraj zamierza w niedługim czasie ogłosić się republiką.
- Istnieją tu kwestie, które jak wiecie, są nierozwiązane. Jamajka jest, jak sami widzicie, krajem bardzo dumnym z tego, co udało nam się osiągnąć. Idziemy naprzód i zamierzamy w krótkim czasie osiągnąć nasze cele rozwojowe i zrealizować nasze prawdziwe ambicje i przeznaczenie jako niepodległy, rozwinięty i zamożny kraj - mówił Holness.
Wprawdzie protesty przeciwko wizycie książęcej pary są stosunkowo niewielkie, ale już sam fakt, że były - oraz wysuwane podczas nich hasła, że rodzina królewska powinna przeprosić za niewolnictwo oraz wypłacić wyspie odszkodowanie - świadczą o tym, że nastawienie mieszkańców dawnych brytyjskich kolonii się zmienia.
Dowodem na to jest też fakt, że w piątek trzeba było odwołać wizytę Williama i Kate w indiańskiej wiosce w Belize, bo protestowali przeciwko niej sami jej mieszkańcy. Belize, Jamajka i będące następnym celem podróży Bahamy należą do grona 15 krajów Wspólnoty Narodów, w których głową państwa jest Elżbieta II.
Książe William odnosi się do kwestii niewolnictwa
Jeszcze bardziej znaczącym dowodem jest to, że pod koniec 2021 roku Barbados formalnie zdetronizował Elżbietę II i stał się republiką. Celem podróży popularnej i lubianej pary książęcej jest właśnie to, by wykorzystując ich soft power zapobiec temu, by w ślady Barbadosu poszły następne kraje.
W środę wieczorem na Jamajce książę William odniósł się do kwestii niewolnictwa. - Chcę wyrazić mój głęboki smutek. Niewolnictwo było odrażające. I nigdy nie powinno mieć miejsca. Zdecydowanie zgadzam się z moim ojcem, księciem Walii, który w zeszłym roku na Barbadosie powiedział, że przerażająca potworność niewolnictwa na zawsze splamiła naszą historię - powiedział. Nie użył jednak słowa "przepraszam".
Źródło: PAP