Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) potępiła w środę atak na szpital w mieście Duma we Wschodniej Gucie koło Damaszku. Poinformowano, że około 500 pacjentów ma "objawy, jakie powoduje ekspozycja na toksyczne substancje chemiczne".
W oświadczeniu wicedyrektora WHO i szefa zdrowotnych programów kryzysowych Petera Salamy napisano, że chodzi między innymi "o oznaki poważnego podrażnienia błon śluzowych, zaburzenia oddychania i układu nerwowego". Salama podkreślił, że WHO "domaga się natychmiastowego i nieograniczonego dostępu do dotkniętych (atakiem - red.) obszarów, by móc ocenić skutki zdrowotne oraz zapewnić kompleksową odpowiedź".
Reuters wyjaśnia, że działające w Syrii agencje pomocowe ONZ nie mają dostępu do większości terenów Wschodniej Guty, w tym do Dumy.
Syria zaprzecza, Rosja wetuje
Organizacja Syrian American Medical Society (SAMS) o atak chemiczny przeprowadzony w sobotę wieczorem w Dumie, gdzie miało zginąć co najmniej 41 osób, oskarża władze Syrii. Reżim prezydenta Baszara al-Asada odrzuca te oskarżenia. We wtorek Rosja zawetowała w Radzie Bezpieczeństwa ONZ amerykańską rezolucję przewidującą wszczęcie nowego dochodzenia mającego ustalić odpowiedzialność za ataki chemiczne w Syrii.
W poniedziałek prezydent USA Donald Trump oświadczył, że Stany Zjednoczone odpowiedzą na najnowszy atak rozwiązaniem siłowym.
Autor: kg / Źródło: PAP