Wezwali do bojkotu wyborów

Aktualizacja:

Tysiące ludzi demonstrowało w Casablance i Safi w zachodnim Maroku przeciwko brutalności policji. Demonstranci domagali się też bardziej demokratycznej konstytucji królestwa. Wezwano również do bojkotu wyborów.

W ubogiej dzielnicy Casablanki, największego miasta Maroka, około 4 tys. protestujących z prodemokratycznego Ruchu 20 Lutego nawoływało do bojkotu wyborów parlamentarnych, które mają się odbyć w przyszłym miesiącu.

Drugą demonstrację zorganizowano w niedzielę w Safi po śmierci jednego z protestujących, który brał udział w brutalnie rozbitej przez policję manifestacji w ubiegłym tygodniu.

Ruch wziął swą nazwę od daty pierwszego protestu i zwany jest też Ruchem na rzecz Zmian 20 Lutego. Zyskał błyskawicznie zwolenników na Facebooku i pozostaje luźno zorganizowaną grupą zwolenników reform.

Fala protestów

Jak wiele krajów arabskich, Maroko ogarnęła w tym roku fala społecznych protestów wzywających do zreformowania państwa, choć zdaniem analityków królestwo, którym rządzi powszechnie szanowany i otwarty na reformy król Mohammed VI i gdzie utrzymuje się wzrost gospodarczy, jest jednym z państw arabskich najmniej podatnych na falę protestów.

Nowa, poprawiona konstytucja królestwa została przyjęta w lipcu, ale Ruch 20 Lutego, krytykuje zarówno nową ustawę zasadniczą, jak i formułę nadchodzących przedterminowych wyborów, zaplanowanych na 25 listopada. Nowy rząd ma się zająć wdrożeniem reform zaaprobowanych w referendum w lipcu i zaproponowanych przez króla.

Zdaniem opozycji, która nawołuje do bojkotu głosowania, zmiany te są powierzchowne i nie gwarantują rozwiązania najpoważniejszych problemów kraju, bo władza pozostanie bardzo skoncentrowana w rękach monarchy. Członkowie Ruchu 20 Lutego domagają się, by Mohammed IV w większym zakresie zrezygnował z władzy i wytępił korupcję władz.

Źródło: PAP