Wenezuela znów sparaliżowana. Ludzie wyszli na ulice, policja użyła siły


Wenezuelskie siły rządowe rozpędziły, używając gazu łzawiącego, manifestantów w stolicy kraju Caracas. W sobotę chcieli oni protestować przeciwko przerwom w dostawach prądu. Elektryczności brakuje w kraju regularnie od początku marca.

Według AFP protestujący chcieli zgromadzić się w jednej z zachodnich dzielnic miasta.

Caracas i wiele innych, dużych wenezuelskich miast pogrążyło się w ciemnościach w piątek wieczorem w rezultacie kolejnej przerwy w dostawach prądu. W sobotę nadal w części z nich brakowało elektryczności.

Jest to już trzecia tego rodzaju awaria w ciągu niecałego miesiąca. Poprzednie sparaliżowały kraj 7-14 i 25-28 marca, unieruchamiając między innymi publiczny transport, pozbawiając mieszkańców telefonów i internetu oraz wymuszając zamknięcie większości sklepów, urzędów i firm.

Rząd lewicowego prezydenta Nicolasa Maduro ogłosił, że przyczyną przerw w dostawach prądu jest sabotaż w największej wenezuelskiej elektrowni wodnej w Guri. Jego następstwem miał być pożar w tej elektrowni.

Przeciwnicy Maduro tłumaczą, że przerwy w dostawach prądu to efekt lat zaniedbań w sektorze energetycznym i jeden z wyrazów pogłębiającego się kryzysu gospodarczego w kraju, który Maduro, a wcześniej Hugo Chavez, doprowadzili na skraj katastrofy.

Autor: MP/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: