Wdarli się do parlamentu, zaśpiewali i wyszli

Aktualizacja:

Od kilkudziesięciu do kilkuset demonstrantów wtargnęło w środę wieczorem do budynku parlamentu Kuwejtu. Do incydentu doszło po tym jak policja rozproszyła wiec, którego uczestnicy domagali się dymisji premiera. Wznoszono również hasła domagające się rozwiązania parlamentu.

Demonstranci wtargnęli na salę obrad, jednak nie zostali na niej długo. Odśpiewali hymn narodowy, sprawdzili fotele, pulpity i inne sprzęty parlamentarzystów, po czym opuścili budynek. Nie ma informacji o większych stratach.

Przeciw łapówkom

Wcześniej policja zaatakowała uczestników wiecu zwołanego na apel opozycji przed parlamentem. Domagano się ustąpienia premiera szejka Nasira Muhammada as-Sabaha, ale siły policyjne uniemożliwiły demonstrantom przemarsz pod siedzibę szefa rządu. Według świadków, 5 osób zostało rannych.

Opozycja domaga się ustąpienia premiera i rozwiązania parlamentu, po ujawnieniu przez media afery korupcyjnej. Prorządowi deputowani mieli otrzymać łapówki sięgające setek milionów dolarów.

Od marca br. w Kuwejcie dochodzi do powtarzających się i coraz silniejszych protestów opozycji. 71-letni szejk Nasir Muhammad as-Sabah objął stanowisko premiera w lutym 2006 r. Opozycja trzykrotnie wnosiła wobec niego w parlamencie wniosek o wotum nieufności, ale za każdym razem był on odrzucany.

Źródło: PAP, Reuters