Biały samochód wjechał w piątek w bariery bezpieczeństwa przed Białym Domem - poinformowała agencja Reutera. Bariery wytrzymały uderzenie, a kobieta siedząca za kierownicą została natychmiast zatrzymana. Według telewizji Fox miała ona przy sobie broń.
Chroniąca obiekt Secret Service poinformowała w oświadczeniu, że na miejscu nie padły strzały i nikt z personelu chroniącego Biały Dom nie został ranny.
Świadek: kobieta z bronią w ręku
Zatrzymana 35-letnia kobieta pochodzi z La Vergne w stanie Tennessee, a jej wcześniejsze pojawienia się w pobliżu siedziby prezydenta USA były już powodem "licznych zatrzymań na podstawie różnych naruszeń prawa" - poinformowano. Nie podano jednak nawet imienia kobiety.
"Dziś ponownie usłyszała zarzuty wielu naruszeń prawa i przewieziona na komendę policji metropolitalnej" - dodano.
Jak wynika z raportu policyjnego cytowanego przez telewizję Fox, kobieta, która uderzyła w bariery, widziana była z bronią w ręku. Postawione jej zarzuty dotyczyć mają bezprawnego wtargnięcia, noszenia broni bez pozwolenia, posiadania niezarejestrowanej broni, napaści na policjanta, napaści z użyciem niebezpiecznego narzędzia-pojazdu, zniszczenia rządowej własności oraz lekceważenia majestatu sądu - wymieniła Fox.
"Opony zaczęły się palić"
Agencji Reutera nie udało się potwierdzić tych doniesień bezpośrednio u policji w Waszyngtonie. Cytuje jednak świadka, który widział, jak "minivan nadjechał i uderzył w barykadę i próbował przepchnąć się przez nią, a buksujące w miejscu opony zaczęły się palić i wokół pojawiło się dużo dymu".
- Wówczas, po około 30 sekundach, dwóch strażników, którzy znajdowali się w budce, nakazało mu (kierowcy - red.) przestać, ale nie słuchał - relacjonował 50-letni Chris Bello.
Według reportera lokalnej telewizji, cytowanego przez Fox, policjanci mieli wyciągnąć kobietę z pojazdu oknem, mierząc do niej z broni. Na zdjęciach widać, że biały samochód ma wybitą tylną i boczne szyby.
Po zdarzeniu dostęp do Białego Domu został czasowo wstrzymany, a okoliczne ulice zamknięte.
CNN, cytując anonimowego przedstawiciela służb bezpieczeństwa, informuje, że próba sforsowania barier nie była wymierzone bezpośrednio w prezydenta ani nikogo w Białym Domu. Przypuszcza się, że za zdarzeniem stać mogły problemy psychiczne kobiety.
Autor: mm//kg//kwoj / Źródło: Reuters