USA, ich europejscy sojusznicy i kraje Zatoki Perskiej były bliskie osiągnięcia porozumienia między zwolennikami obalonego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego a egipską armią na początku sierpnia, dwa tygodnie przed eskalacją przemocy - pisze "Washington Post".
W ramach porozumienia wystosowany miałby zostać apel do stronników Mursiego, by opuścili swoje obozowiska w zamian za gwarancje, że wojsko nie użyje siły - precyzuje w sobotę waszyngtońska gazeta, cytując specjalnego wysłannika UE ds. południowego regionu Morza Śródziemnego Bernardino Leona.
Potrzebne rozmowy
Porozumienie miało doprowadzić do rozmów między tymczasowymi władzami Egiptu a Bractwem Muzułmańskim, z którego wywodzi się Mursi. Jednak wiceprezydentowi i laureatowi pokojowego Nobla Mohamedowi el-Baradei, który popierał kompromis, nie udało się do niego przekonać szefa wojska Abd el-Fataha Saida es-Sisiego - twierdzi Leon. ElBaradei, czołowy działacz świeckiej opozycji, podał się w środę do dymisji po brutalnej akcji sił bezpieczeństwa wobec zwolenników Mursiego. Rząd, wspierany przez potężne wojsko, odrzucił projekt porozumienia i wezwał do stłumienia protestów zwolenników odsuniętego prezydenta. Decyzja ta spowodowała śmierć setek osób podczas likwidacji obozowisk stronników Mursiego w Kairze i w wywołanych przez te operacje zamieszkach. Tylko od piątku do sobotniego poranka w krwawych starciach w całym kraju według władz zginęły 173 osoby.
Z trudem wypracowane
Porozumienie zaproponowane przez Stany Zjednoczone oraz sojuszników było wynikiem wielu tygodni dyskusji, lobbingu i wizyt dyplomatów w Kairze. Oprócz Leona w rozmowach w egipskiej stolicy uczestniczyli zastępca sekretarza stanu USA William Burns, a także ministrowie spraw zagranicznych Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich - podaje "WP". Te dwa kraje Zatoki Perskiej, a także Arabia Saudyjska i Kuwejt, wysyłają do Egiptu więcej pieniędzy niż USA - zauważają przedstawiciele władz, cytowani przez dziennik. Sunnicki Katar jest jednym z największych sojuszników Bractwa Muzułmańskiego.
Autor: mn//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA