"Washington Post": Turcja wystawiła Irańczykom 10 agentów Mossadu


Turecki rząd celowo wyrządził potężną szkodę izraelskiej siatce wywiadowczej w Iranie - twierdzi "Washington Post". Według dziennika Ankara chciała w ten sposób odegrać się Izraelczykom za to, że nie powiedzieli "przepraszam" po ataku na konwój płynący do Strefy Gazy.

Informacje na temat rzekomego ciosu zadanego Mosadowi pojawiły się w "WP" w oparciu o nieujawnione źródła dziennikarza Davida Ignatiusa. Do "wystawienia" agentów miało dojść w zeszłym roku.

Dzięki przeciekowi od tureckiego wywiadu irański kontrwywiad miał ująć dziesięciu Irańczyków pracujących dla Mossadu.

Żeby zaszkodzić

Pasuje to do podanych przez Iran w kwietniu 2012 roku informacji o "rozbiciu izraelskiej siatki szpiegowskiej", która miała sabotować program atomowy. Izrael wówczas określił te doniesienia jako "fałszywe". Według źródeł "WP", do aresztowań jednak doszło i był to bardzo dotkliwy cios dla Mossadu.

Turcy mieli informacje na temat działalności szpiegowskiej Izraelczyków, ponieważ agenci państwa żydowskiego spotykali się ze swoimi irańskimi podopiecznym na terenie wschodniej Turcji. Kontrwywiad Ankary ma być tam wyjątkowo aktywny oraz sprawny z racji zagrożenia kurdyjskiego i dokładnie śledził działalność Mossadu.

Zdobytą wiedzą Turcy mieli się podzielić z Irańczykami tylko po to, aby zaszkodzić Izraelczykom i uczynić im na złość. Decyzję miał podjąć sam premier Recep Erdogan. Miała to być zemsta za to, iż Izraelczycy nie chcieli oficjalnie przeprosić za atak na konwój statków płynących do Strefy Gazy w 2010 roku, w którym zginęło dwóch Turków.

Autor: mk / Źródło: Jerusalem Post, Washington Post