Zastępca dowódcy Wojsk Lądowych Rosji, generał Aleksandr Lencow, broni się przed zarzutami, że dowodził oddziałami separatystów w walkach o Debalcewe. - To czyste kłamstwo! Byłem w tym czasie w Majorsku, Gorłówce i Doniecku - oświadczył Lencow przed kamerą rządowej telewizji "Rossija-1".
- W sprawie rozpowszechnianej medialnej informacji, że jakoby brałem udział w walkach w Debalcewem. Powiedzenie, że chciałbym je zdementować, nie wystarczy. To czyste kłamstwo. Dzisiaj byłem w Majorsku, z Majorska wyruszyłem do Gorłówki, z Gorłówki do Doniecka. Po drodze zostałem poinformowany, że muszę koniecznie wystąpić z oświadczeniem dementującym pogłoski, że przebywam lub przebywałem w tym samym czasie w Debalcewem. Nie miałbym fizycznej możliwości, by tam przebywać – oświadczył generał Aleksandr Lencow.
Wideo z jego wystąpieniem rozpowszechniła rządowa telewizja "Rossija-1". Na nagraniu, obok generała, ustawił się pułkownik ukraiński Andrij Liszczynski, który potwierdził słowa Lencowa, że "wczorajszy dzień spędził w Doniecku".
Liszczynski jest przedstawicielem grupy koordynacyjnej wysokich rangą wojskowych z Rosji i Ukrainy, a także przedstawicieli OBWE, monitorującej realizację porozumień z Mińska dotyczących utworzenia strefy zdemilitaryzowanej w Donbasie i wycofania z tego obszaru sprzętu wojskowego.
"Skąd wziął się generał?"
Doniesienia o generale pojawiły się w rosyjskich i ukraińskich mediach po opublikowaniu przez separatystów nagrania mającego świadczyć o porażce armii ukraińskiej w walce o Debalcewe.
W nagraniu, które ukazało się 17 lutego, rebelianci ustawili w szeregu wziętych do niewoli żołnierzy ukraińskich, przed którymi dowodzili, że "potraktują ich z szacunkiem i godnością".
Do wojskowych przemawiał zastępca "milicji" samozwańczej Ługańskiej Republiki Donieckiej Witalij Kisielow. Dziennikarze zwrócili jednak większą uwagę na stojącego obok niego mężczyzny w uszance i mundurze polowym, który przed dłuższy czas nie zabierał głosu. Mężczyzna ten został podpisany jako "dowódca milicji Ługańskiej Republiki Ludowej".
"Mężczyzna w uszance jest łudząco podobny do generała rosyjskiego Aleksandra Lencowa. Aby rozwiać wątpliwości, zwróciliśmy się do 'rzecznika przywódcy' Ługańskiej Republiki Ludowej z prośbą, by pomógł nam zidentyfikować 'generała Lencowa' - pisała "Nowaja Gazieta".
W odpowiedzi dziennik otrzymał notatkę z napisem: "Niestety wiemy tylko tyle, że używa pseudonimu 'Justas'”.
"Pseudonim, którego używał Stirlitz"
Pseudonim "Justas" brzmi dość interesująco. Podobnym posługiwał się radziecko-niemiecki szpieg Stirlitz, główny bohater serialu radzieckiego "Siedemnaście mgnień wiosny", którego zagrał nieżyjący już aktor Wiaczesław Tichonow.
Mężczyzna, którego dziennikarze i aktywiści ukraińskiego Euromajdanu rozpoznali jako generała Lencowa, opowiadał o sytuacji w Debalcewem i sąsiadującej wiosce Czernuchino. Mówił, że "uczestniczył w negocjacjach z dowódcami ukraińskimi".
- Starałem się ich przekonać, by się poddali, by uniknąć ponownego rozlewu krwi, składałem gwarancje w imieniu naszego dowództwa. Ale zostaliśmy oszukani. Po rozmowach, jak tylko strony negocjacyjne się rozeszły, żołnierze rozpoczęli atak. Odnieśliśmy straty, mieliśmy rannych i zabitych - opowiadał "człowiek w uszance".
"W imieniu jakiego dowództwa składał gwarancje ten człowiek?" - pytały ukraińskie portale.
Informowało wielu, dostało się "Ukraińskiej Prawdzie"
O manipulację z generałem Aleksandrem Lencowem rządowa telewizja "Rossija-24" oskarżyła media ukraińskie, a konkretnie "Ukraińską Prawdę", która opublikowała na swojej stronie wpisy aktywistów Euromajdanu dotyczące sprawy Lencowa.
"Pytanie o generała: Jewgienij Poddubnyj zdemaskował kłamstwa' Ukraińskiej Prawdy'" – napisano na portalu "Rossiji-24".
Stacja dowodzi, że "Lencow rzeczywiście znajduje się na Ukrainie, ale nie bierze udziału w żadnych walkach, a pracuje w Centrum Kontroli i Koordynacji działań na wschodzie Ukrainy z udziałem wysokich rangą wojskowych rosyjskich i ukraińskich, a także przedstawicieli OBWE".
"Rossija-24" utrzymuje, że jej korespondent wojenny na Ukrainie skontaktował się z Lencowem i innymi uczestnikami grupy koordynacyjnej.
Ukraiński portal reporter.com.ua informował, że w listopadzie ubiegłego roku generał Lencow przebywał w administracji Debalcewego, gdzie spotkał się z tamtejszymi władzami, a na początku grudnia prowadził rozmowy z ukraińskim generałem Wołodymyrem Askarowem, które zaowocowały decyzją w sprawie ogłoszenia rozejmu w dniu 9 grudnia.
Kim jest Lencow?
Aleksandr Lencow urodził się w 1956 r. w Kraju Krasnodarskim. Kształcił się m.in. w Wyższej Szkole Wojsk Powietrzno-Desantowych w Riazaniu.
Karierę w wojsku zaczynał jako dowódca plutonu wywiadowczego, a później dowódca batalionu spadochronowego. Brał udział m.in. w wojnie w Afganistanie i w Czeczenii.
W latach 80. ubiegłego roku ukończył Akademię Wojskową im. Frunzego, kształcącą oficerów.
Do 2009 r. Lencow był zastępcą dowódcy Wojsk Powietrzno-Desantowych. Zastępcą dowódcy Wojsk Lądowych Rosji Lencow został w lipcu 2013 r.
Autor: tas\mtom / Źródło: vesti.ru, Nowaja Gazieta, reporter.com.ua, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ru.wikipedia.org, agencja "Południe-Wschód"