- Nie jest tak, że decyzja prezydenta Donalda Trumpa to jest jedynie uznanie realiów. To jest pogwałcenie prawa międzynarodowego - mówiła Patrycja Sasnal z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w programie "Horyzont" TVN24. Jak dodawał, "prawa międzynarodowego, które szczególnie dla Polaków jest ważne, bo dzięki niemu istniejemy".
Decyzja wywołała falę krytyki społeczności międzynarodowej.
Doktor Patrycja Sasnal porównała argumentację posunięcia Trumpa do argumentacji aneksji Krymu przez Rosję. - Jeżeli uznajemy dane realia za obowiązujące, wówczas prezydent Putin miałby rację anektując Krym, mówiąc, że "on tylko uznaje realia, tam mieszka większość Rosjan, którzy chcą być częścią Rosji" - mówiła.
Jak dodawała w programie "Horyzont" TVN24, decyzja jest sprzeczna z rezolucjami ONZ, w których mowa o tym, że "państwa nie mogą mieć placówek w Jerozolimie, ponieważ ona jest terytorium, którego status dopiero się określi."
- Nie można tego (decyzji Trumpa) uznać, bo będzie to precedensem dla stosunków w Europie i na Świecie - zaznaczyła.
Polityka UE
Decyzję prezydenta Stanów Zjednoczonych komentował Jan Wojciech Piekarski, były ambasador Polski w Izraelu. - Ja myślę, że decyzja Donalda Trumpa była podyktowana stosunkami wewnętrznymi i próbą realizacji obietnic wyborczych wobec żydowskiej diaspory - ocenił.
W jego ocenie, "sam Trump był nieprzekonywujący, w swoim wystąpieniu". Jak dodawał gość TVN24, względy pokojowe na pewno nie mogły uzasadniać uznania Jerozolimy za stolicę Izraela. - Takie twierdzenie odbiega od rzeczywistości - zaznaczył Piekarski.
Piekarski zauważa jeszcze jeden problem. Jak tłumaczy, USA uznały tylko zachodnią część Jerozolimy, podczas gdy wschodnia część miasta jest we władaniu Palestyńczyków. - To stanowisko zaczyna być wyrażane wprost przez Rosjan, przez Czechów, przez Węgrów. To jest bardzo niebezpieczne zjawisko dla jednolitości europejskiej polityki zagranicznej - oceniał.
- W obrębi krajów Unii Europejskiej rysują się odrębne stanowiska - mówił Piekarski. - Na szczęście, na forum ONZ kraje europejskie wydały oświadczenie dystansujące się od poglądów Trumpa.
Rola Stanów Zjednoczonych
Sasnal tłumaczyła, dlaczego Jerozolima jest tak ważnym miastem na mapie świata. - Jerozolima jest świętym miejscem dla większości ludzi tego globu, dla ponad 4 miliardów ludzi. Jest miejscem, które musi pozostać neutralne - zauważała ekspertka. Uznanie Jerozolimy stolicą jednego państwa nie jest możliwe, oceniała Sasnal.
- Stany Zjednoczonee nie są tam mediatorem. One są aktorem. Może dobrze w jakimś sensie, że ściągnęły tę maskę - mówiła.
Autor: ps/g / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24