"Zero, dosłownie zero turystów w Paryżu". Straty liczone w miliardach euro

Źródło:
TVN24
Vlog Anny Kowalskiej. Paryż nie może podnieść się po pandemii COVID-19
Vlog Anny Kowalskiej. Paryż nie może podnieść się po pandemii COVID-19
TVN24
Vlog Anny Kowalskiej. Paryż nie może podnieść się po pandemii COVID-19TVN24

Przed pojawieniem się koronawirusa Paryż cieszył się olbrzymim zainteresowaniem gości z całego świata, pandemia COVID-19 sprawiła jednak, że miasto zamarło. Chociaż rząd otworzył granice, w stolicy Francji wciąż turystów nie widać. A to oznacza straty finansowe sięgające miliardów euro. Reporterka TVN24 i TVN24 BiS Anna Kowalska opowiada, jak trudno jest wrócić do normalności miastu, którego co dziesiąty mieszkaniec żył z turystyki. 

W historycznej dzielnicy Montmartre bije turystyczne serce Paryża. Kręte brukowane uliczki, strome wąskie schody i przede wszystkim uliczni malarze przyciągają dziesiątki milionów turystów rocznie. - Z reguły trudno przecisnąć się tutaj przez tłum, ale teraz jest niemal całkiem pusto – zwraca uwagę w swoim vlogu "Rozmówki francuskie" reporterka TVN24 i TVN24 BiS Anna Kowalska.

Nie ma pikników na Polu Marsowym

Ale to nie tylko problem Montmartre'u, bo tak wygląda cały Paryż. Pusty plac przy Luwrze to widok tak niespotykany, że na zdjęciach uwieczniają go sami paryżanie. Na opustoszałym placu Trocadero można znaleźć najpiękniejszy kadr do zdjęcia z wieżą Eiffla. Miasto jest nie do poznania. W 2019 roku stolicę Francji odwiedziło 50 milionów osób, ponad 100 tysięcy osób dziennie. Strumień się zatrzymał.

- Ludzie uwielbiają kończyć tutaj wycieczki, przechodzić sobie na Pole Marsowe, siadać, robić sobie piknik: wyjmować czerwone wino, bagietkę, francuskie sery i świętować, cieszyć się życiem – mówi przewodnik z Biura Grand Tour Michał Jaworski. – Jak widzimy, w tej chwili nie ma tutaj pikników - pokazuje. - W tym momencie przychodzą tu nie turyści, ale zwykli ludzie, którzy skończyli pracę. I cieszą się, że w końcu nie ma turystów – przyznaje.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: "PRZYZWYCZAILI SIĘ DO KWARANTANNY". FRANCUZI NIE CHCĄ WRACAĆ DO ŻYCIA SPRZED EPIDEMII

Największe atrakcje Paryża świecą pustkamiTVN24

Turyści do Paryża jeszcze nie wrócili

Paryżanie może i się cieszą, bo mają miasto tylko dla siebie, ale tak naprawdę dla Paryża to katastrofa. Michał Jaworski od wielu lat organizuje wycieczki po francuskiej stolicy. Początek czerwca to z reguły szczyt sezonu. Teraz zamówień brak. – W przypadku wyjazdów zagranicznych wiąże się to z dużymi kosztami. Ludzie denerwują się, czy zdołają odzyskać pieniądze i jak najszybciej chcą podjąć decyzję o odwołaniu wyjazdu. I rzeczywiście w okolicach marca większość turystów odwołała wszystkie rezerwacje – mówi polski przewodnik.

Z turystyki, jak Michał Jaworski, żyje ponad dziewięć procent mieszkańców regionu. W 2019 roku turyści wydali w Paryżu 22 miliardy euro. Stolica Francji od początku epidemii straciła już 15 milionów turystów, a tym samym siedem miliardów euro. Christophe Decloux, dyrektor Regionalnego Komitetu Turystycznego, zwraca uwagę, że "na początku kwarantanny, czyli w połowie marca, z Paryża zniknęli dosłownie wszyscy turyści". – Turyści z Francji cały czas nie wrócili, bo nie podróżują, ci z zagranicy też nie, bo zamknięte były granice. Rezultat: zero, dosłownie zero turystów w Paryżu – narzeka.

"Kiedy wrócą? Nie mam pojęcia"

Od 15 czerwca obywatele krajów Unii Europejskiej mogą swobodnie przekraczać francuskie granice. Atrakcje turystyczne powoli wznawiają działalność. Otwarty już jest pałac w Wersalu, wieża Eiffla przyjmie gości pod koniec czerwca, a Luwr i Disneyland wystartują od połowy lipca. – Liczymy przede wszystkim na turystów z zagranicy. Oni mają największą wartość, to znaczy wydają najwięcej – podkreśla Christophe Decloux. – Kiedy wrócą? Nie mam pojęcia. Zaczynamy Paryż promować – dodaje dyrektor Regionalnego Komitetu Turystycznego.

Najnowsza kampania reklamowa ma przedstawić Paryż jako bezpieczny kierunek wakacyjnych wypraw. Przypadków koronawirusa jest coraz mniej. Władze mówią nawet, że epidemia jest pod kontrolą, ale środki ostrożności utrzymane będą co najmniej do końca sierpnia.

Od 2 czerwca otwarte są w Paryżu kawiarnie i restauracje – a konkretnie ogródki i tarasy. Stoliki ustawione są metr od siebie, a kelnerzy chodzą w maseczkach. Stopniowo otwierane są też muzea i parki, tam też maseczki są obowiązkowe. Ograniczono zresztą maksymalną liczbę gości. Kina, teatry, dyskoteki i parki rozrywki powinny wznowić działalność 22 czerwca, ale jeszcze nie do końca wiadomo, na jakich zasadach.

W Paryżu turystami są tylko inni Francuzi, ale oni dużo mniej od turystów zagranicznych wydają na swoje wycieczki do stolicy TVN24

Hotele przygotowane na przyjmowanie turystów

Wiadomo natomiast, jak na przyjęcie gości szykują się hotelarze. – Gdy tylko gość przekroczy próg, ma do swojej dyspozycji żel do dezynfekcji i maseczki. Przypominamy też zasady sanitarne – opowiada Emmanuel Gamez, dyrektor hotelu Mansart. – Wszystko, co goście dostają do ręki, jest dezynfekowane środkiem przeciwwirusowym – dodaje.

By skrócić czas przebywania w recepcji, goście mogą zameldować się przez internet. Nie ma bagażowego, a rezerwacje zostały rozłożone w czasie, żeby turyści nie mijali się w holu. Z windy korzysta się pojedynczo, a wszystkie posiłki serwowane są w pokojach. Pokoje też zostały przearanżowane. – Z reguły jest więcej poduszek, dodatkowa narzuta na łóżko, są też książki. Na stole leży książka adresowa, teczka hotelowa i menu restauracji – Gamez wylicza elementy standardowego wyposażenia. – Na wszystkich tych przedmiotach może znajdować się wirus, więc wszystkie zostały usunięte – wyjaśnia. Pokoje są regularnie dezynfekowane.

Hotel Mansart, by przyciągnąć turystów, zainwestował nawet w certyfikat COVID-FREE – to oznacza, że spełnia wyznaczone przez władze standardy epidemiczne. Goście hotelowi mogą zgłaszać, gdy zauważą najmniejsze niedociągnięcia. – Gdy na przykład w hotelu znajduje się grupa ludzi, którzy nie zachowują środków ostrożności związanych z koronawirusem, personel może natychmiast zareagować. Otrzymuje powiadomienie na telefon i próbuje rozwiązać problem – tłumaczy pomysłodawca COVID-FREE Philippe Souterbicq. – Zasada jest bardzo prosta. Skanujemy kod QR. Natychmiast otwiera się specjalna strona internetowa. Wprowadzamy nasze dane, także telefon. Wtedy hotel może do nas oddzwonić i dodajemy komentarz – opowiada, w jaki sposób hotelowi goście mogą przekazywać sygnały o nieprawidłowościach.

Wiele hoteli w Paryżu jest zamkniętych z powodu braku składanych rezerwacjiTVN24

"Wszyscy patrzą z wielkim znakiem zapytania na jesień"

Pomimo tych wysiłków dyrekcja hotelu przyznaje, że na razie gości jest mało. Pojawili się tylko nieliczni klienci biznesowi. Dlatego nadal większość hoteli w Paryżu jest zamknięta, rezerwacji jest po prostu za mało. Prognozy też nie są najlepsze. Branża przewiduje, że tego lata do Paryża wróci tylko 1/3 turystów.

Będą to przy tym najprawdopodobniej Francuzi z innych regionów, którzy często śpią u rodziny i nie kupują drogich pamiątek. Turysta z Francji wyda w Paryżu dwa razy mniej niż Amerykanin i trzy razy mniej niż przybysz z Azji. Właśnie dlatego Francja walczy o otwarcie granic zewnętrznych strefy Schengen już od 1 lipca. Bez gości z zagranicy część firm po prostu upadnie. – Dużo osób bardzo źle patrzy w przyszłość. Mnóstwo osób szuka nowych zawodów – mówi Michał Jaworski. – Być może praca wróci w przyszłym sezonie, ale wszyscy patrzą z wielkim znakiem zapytania na jesień i czy nie będzie drugiej fali pandemii, czy nie będzie powrotu wirusa – dodaje.

Rząd uruchomił wart 18 miliardów euro plan pomocy dla sektora turystycznego. Tylko w stolicy pracę może stracić aż pół miliona osób. Wszyscy liczą więc na to, że turyści do Paryża wrócą jak najszybciej, bo co do tego, że wrócą, nikt nie ma wątpliwości - nie ma przecież drugiego tak magicznego miasta na świecie.

Autorka/Autor:Anna Kowalska

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Magazyny:
Raporty: