Stara dobra kagiebowska szkoła – chciałoby się rzec po obejrzeniu propagandowej szopki, jaką była „rozmowa z dziennikarzami” rosyjskiego prezydenta. Mówiąc krótko: mieszanka prawd, półprawd i wreszcie kłamstw. Mieszanka manipulacji z dezinformacją.
Angela Merkel odniosła podobno wrażenie po rozmowie z Putinem, że funkcjonuje on w jakiejś innej rzeczywistości. Anne Applebaum tak zaś komentuje spotkanie prezydenta z mediami.
Putin\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s press conference reveals that we may have reached the weird moment when the dictator believes his own propaganda
— Anne Applebaum (@anneapplebaum) marzec 4, 2014
Ale czy Putin naprawdę wierzy w to wszystko, co mówi? Wątpliwe. Putin to były wysoki oficer KGB i doskonale wie, co robi i co mówi. Jego dzisiejsze słowa – dla zagranicy będące oczywistymi kłamstwami – są z premedytacją adresowane do określonego odbiorcy: rosyjskiego społeczeństwa i prorosyjskiej części ukraińskiego społeczeństwa.
Oto 10 największych kłamstw Putina:
1) Na Ukrainie miał miejsce antykonstytucyjny przewrót; legalnym prezydentem pozostaje Janukowycz
Podczas przejęcia władzy w Kijowie doszło do uchybień proceduralnych, ale zmiana ta nie była niezgodna z konstytucją. Wiktor Janukowycz dobrowolnie oddał władzę - uciekając z Kijowa, a potem ukrywając się w nieznanym miejscu i milcząc przez kilka dni. Gdyby parlament nadal uznawał go za prezydenta, państwo zostałoby sparaliżowane, bo wszystkie zmiany - zaakceptowane zresztą przez Janukowycza w porozumieniu z opozycją z 21 lutego - wymagały podpisu głowy państwa. Dlatego parlament przyjął uchwałę, że Janukowycz "w sposób niekonstytucyjny wycofał się sam z wykonywania uprawnień konstytucyjnych i tym samym nie wypełnia swoich obowiązków".
Putin mówił o przesłankach do usunięcia prezydenta (art. 108 Konstytucji Ukrainy), że żadna z nich nie została spełniona. Ale parlament oparł się na nadrzędnym wobec art. 108 artykule 5 Konstytucji, mówiącym, że suwerenem jest naród ukraiński, który sprawuje władzę zarówno bezpośrednio, jak też przez wybranych przedstawicieli. W sytuacji nadzwyczajnej, jaka zaistniała po ucieczce Janukowycza i większości najważniejszych urzędników państwa, aby zapobiec paraliżowi Ukrainy, Rada Najwyższa musiała wybrać p.o. głowy państwa swojego przewodniczącego, Ołeksandra Turczynowa.
- To antykonstytucyjny przewrót i zbrojne przejęcie władzy. Nikt temu nie zaprzecza. No kto temu zaprzecza? - mówił Putin. Zaprzecza temu cała wspólnota międzynarodowa. Z wyjątkiem Rosji.
2) Opozycja złamała porozumienie z 21 lutego
Porozumienie kończące konflikt podpisano 21 lutego 2014 r. pomiędzy urzędującym prezydentem Janukowyczem a Arsenijem Jaceniukiem, Witalijem Kliczką i Ołehem Tiahnybokiem. Przewidywało m.in. przyjęcie w ciągu 48 godzin specjalnej ustawy przywracającej konstytucję z 2004 r., utworzenie rządu jedności narodowej, zainicjowanie prac nad reformą konstytucyjną i przeprowadzenie wyborów prezydenckich.
Ale to Janukowycz już kilka godzin później zbiegł z Kijowa, co uniemożliwiałoby wprowadzanie w życie postanowień porozumienia bez zmiany głowy państwa. Putin twierdzi, że Janukowycz "pojechał wziąć udział w przedsięwzięciu w Charkowie, ale jak tylko wyjechał do Charkowa, zamiast opuścić zajęte wcześniej budynki administracyjne, od razu zajęli i jego prezydencką rezydencję i budynek rządu". To kłamstwo - Janukowycz nie wziął udziału w zjeździe prorosyjskich deputowanych w Charkowie 22 lutego. Co więcej, oni sami go tam nie chcieli, uznając, że jest już zgraną kartą. Janukowycz udzielił więc wywiadu telewizyjnego a potem zniknął na kilka dni.
3) Interwencja zbrojna Rosji na Ukrainie byłaby zgodna z prawem międzynarodowym
Według Putina ewentualne użycie na Ukrainie rosyjskich sił zbrojnych będzie zgodne z prawem międzynarodowym. - Uważamy, że jeśli podejmiemy decyzję, jeśli ja podejmę decyzję o użyciu sił zbrojnych, to będzie ona legalna, w pełni zgodna z ogólnymi normami prawa międzynarodowego, ponieważ mamy apel legalnego prezydent - oświadczył Putin.
Po pierwsze, Janukowycz pozostaje legalnym prezydentem już tylko dla Rosji. Świat uznaje nowe władze za legalne. Po drugie, interwencja pod pretekstem "pomocy humanitarnej" itp. łamie Kartę Narodów Zjednoczonych, Deklarację Końcową KBWE z Helsinek oraz dwustronne traktaty Rosji z Ukrainą.
4) Brak ciągłości prawnej państwa ukraińskiego
Putin powiedział, że Rosja uważa wydarzenia w Kijowie za zbrojne przejęcie władzy, zaś "zagraniczni partnerzy" za rewolucję - zauważył. - Jeśli to rewolucja, to trudno nie zgodzić mi się z pewnymi naszymi ekspertami, którzy uważają, że na tym terytorium powstało nowe państwo (...). A z tym państwem i wobec niego nie podpisywaliśmy żadnych wiążących dokumentów - oznajmił.
To wyłącznie rosyjska interpretacja - na Ukrainie nie zaszły żadne okoliczności, które można by uznać za przesłanki do przerwania prawnej kontynuacji Republiki Ukrainy.
5) Rosja nie wspiera separatyzmu krymskiego
Putin zapewnił, że Rosja nie rozpatruje planów przyłączenia Krymu i nie ma powodu, by podsycać tam ruch separatystyczny. - Tylko sami obywatele w warunkach bezpieczeństwa i swobodnego wyrażania swojej woli mogą decydować o swojej przyszłości - dodał.
Aktywność militarna Rosji na Krymie zaprzecza tym słowom. Nie chodzi nawet o wydarzenia ostatnich dni. Moskwa od lat wspiera rosyjski separatyzm na Krymie, finansując np. lokalne antyukraińskie organizacje.
6) Rosyjskich żołnierzy nie ma na Krymie
Putin oświadczył, że zbrojne grupy, które przejęły władzę na Krymie, to lokalne siły samoobrony, nie żołnierze rosyjscy. Jeśli zaś chodzi o ludzi w mundurach bez dystynkcji to, jak mówił, takich mundurów "jest pełno na przestrzeni postsowieckiej i można je kupić nawet w sklepie".
To chyba najbardziej ewidentne z kłamstw Putina. Zachowanie i wygląd tych "sił samoobrony" wyraźniej wskazuje, że to dobrze wyszkoleni żołnierze. Pojazdy na rosyjskich rejestracjach, którymi się poruszają, to tylko jeden z dowodów na to, że to żołnierze rosyjskiego specnazu.
7) Ukraińskie bojówki szkolono za granicą
Putin stwierdził, że w różnych częściach Ukrainy działają bojówkarze, których "przygotowano za granicą, w Litwie i Polsce i na samej Ukrainie". - Przygotowywali ich przez dłuższy czas instruktorzy, działają w sposób zorganizowany, mają dobrą łączność, pracują jak zegarki, jak specnaz - mówił Putin.
Nie ma żadnych dowodów na takie twierdzenia i zainteresowane kraje natychmiast temu zaprzeczyły. Słowa Putina to kontynuacja twierdzeń, że rewolucja ukraińska była finansowana przez Zachód (doradca Putina Siergiej Głazjew mówił swego czasu o bojówkach szkolonych na terenie ambasady USA w Kijowie).
8) Lincz w kijowskiej siedzibie Partii Regionów
Mówiąc o terrorze w Kijowie, Putin nawiązał do wydarzeń z ostatnich dni rewolucji, gdy demonstranci z Majdanu zajęli m.in. siedzibę rządzącej Partii Regionów. - Tam nie było nikogo z partii. Wyszło 2-3 pracowników technicznych. Inżyniera zastrzelili na oczach tłumu. Drugą osobę zagnali do piwnicy i obrzucili butelkami z „koktajlem Mołotowa” i spalili żywcem - mówił Putin, wykazując się zadziwiająca znajomością szczegółów. Co ciekawe, o tej historii nikt wcześniej nie mówił, nie było żadnych informacji, że doszło do takich bestialstw.
9) Próba zbrojnego przewrotu na Krymie dziełem "nacjonalistów" ukraińskich
Putin przedstawił zadziwiającą wersję wydarzeń z połowy ubiegłego tygodnia, gdy grupy uzbrojonych ludzi zajęły pod osłoną nocy budynki rządu i parlamentu krymskiej autonomii. Według niego zrobili to zwolennicy nowej władzy w Kijowie. Nikt nie dopytał, dlaczego zatem powiesili tam rosyjskie flagi, a potem w ich obecności przegłosowano referendum.
- Kiedy kilka dni temu grupa uzbrojonych ludzi próbowała zająć budynek Rady Najwyższej Krymu, to wywołało niepokój mieszkańców Krymu. Powstało wrażenie, że na Krymie chcą realizować kijowski scenariusz i rozpocząć serię aktów terroru i chaosu. Dlatego mieszkańcy Krymu założyli komitety samoobrony i wzięli pod kontrolę wszystkie siły zbrojne - mówił Putin.
Dodał, że „chwała Bogu”, ale "całe uzbrojenie jest już w rękach samego narodu Krymu”. To też kłamstwo. Po pierwsze, dużo ukraińskich obiektów wojskowych i jednostek się nie poddało. Po drugie, nie ma czegoś takiego, jak "naród Krymu".
10) Władze Krymu są legalne
Putin twierdzi, że obecne władze Autonomii, które apelują o pomoc Moskwy i chcą zrobić referendum, które może zdecydować o oderwaniu półwyspu od Ukrainy, są w pełni legalne i są partnerem do rozmów Kremla. - Po tym, jak poprzedni premier podał się do dymisji, krymski parlament w zgodzie z procedurami i prawem na sesji RN Krymu wybrał nowego premiera. Oczywiście, że jest legalnym premierem. Nie było nawet jednego naruszenia procedur - mówił Putin.
Co jest oczywistą nieprawdę. Nowego premiera wybrano łamiąc prawo. Krymski parlament powinien bowiem konsultować kandydaturę z prezydentem Ukrainy. Nie zrobiono tego, więcej, Aksjonow to kandydat wrogi nowej ekipie w Kijowie.
Autor: Grzegorz Kuczyński / Źródło: tvn24.pl