Przed Marcinem Gienieczko oraz Łukaszem Czeszumskim czternaście dni trudnej przeprawy w kierunku w kierunku ujścia Napo do Amazonki. Na wyruszających z miejscowości La Puerta podróżników czyha mnóstwo niebezpieczeństw i pułapek. - Przede wszystkim uważajcie na grasujących w Peru piratów - ostrzegał ich Indianin Timm.
Marcin Gienieczko rozpoczął zmaganie z największym dopływem Amazonki, rzeką Rio Napo, 9 sierpnia o godzinie 13:00. Podróżnikowi, który do walki z żywiołem ruyszył z miejscowości La Puerta towarzyszy Łukasz Czeszumski.
Ostatnie rady
- Przede wszystkim uważajcie na grasujących w Peru piratów - ostrzegał podróżników Indianin Timm, którego poznali dzięki ambasadorowi Ekwadoru w Polsce.
Jego rady są szczególnie cenne ze względu na zdobyte przez Indianina doświadczenie. Timm bowiem,wraz z komandosem Mikeem Grosmanem, przez 11 miesięcy przedzierał się przez amazońską dżunglę, z Ekwadoru do Brazylii.
Dwa tygodnie zmagań
Obaj mężczyźni zmierzają dotrzeć do celu - ujścia rzeki Napo do nurtu Amazonki - w ciągu dwóch tygodni.
- To będzie czternaście trudnych, pełnych przygód dni "oko w oko" z tropikalną fauną i florą - przyznaje Gienieczko. - Dookoła jest dżungla i wysokie góry. Rzeka ma ostry nurt. Zobaczymy co przyniesie - opowiadał Gienieczko. Canoe ze względu na zapasy jest mocno obciążone. - Zobaczymy jak będzie się płynąć - martwił się Marcin Gienieczko przed spływem.
Podróżuj wraz z Marcinem Gienieczko, śledząc sygnały z jego nadajnika satelitarnego:
View Rio Napo in a larger map
Autor: ///mb / Źródło: TVN24 / Marcin Gienieczko "Solo Amazon Expedition"
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Gienieczko "Solo Amazon Expedition"