Pracownik warsztatu zginął, sprawdzając auto klienta. Według policji, właściciel wziął go za złodzieja i zastrzelił

Źródło:
FOX5, "Newsweek", Gun Violence Archive
Strzelanina na przedmieściach Chicago. Relacja Sebastiana Napieraja z USA
Strzelanina na przedmieściach Chicago. Relacja Sebastiana Napieraja z USATVN24, Reuters
wideo 2/3
Strzelanina na przedmieściach Chicago. Relacja Sebastiana Napieraja z USATVN24, Reuters

Gdy klient warsztatu samochodowego na przedmieściach amerykańskiej Atlanty wrócił po swój samochód, zobaczył, jak ktoś jeździ nim po parkingu. Myśląc, że to złodziej, kilka razy do niego strzelił. Tymczasem w aucie był 24-letni pracownik warsztatu, który odbywał właśnie jazdę testową przed zwrotem auta klientowi. Postrzelony mężczyzna zmarł w szpitalu.

Do zdarzenia doszło 31 grudnia. Około godz. 13.30 czasu lokalnego policjanci otrzymali informację o strzałach na parkingu przed warsztatem samochodowym. Na miejscu zastali jego pracownika, 24-letniego Daniela Gordona, z ranami postrzałowymi. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, jednak nie udało się go uratować.

Świadkowie zeznali funkcjonariuszom, że napastnik, który postrzelił mężczyznę, od razu uciekł z miejsca zdarzenia. Policjantom szybko udało się go jednak znaleźć, ukrywał się w pobliżu warsztatu. Został zidentyfikowany jako 30-letni Quadarius McDowell.

ZOBACZ TEŻ: Rekordowa liczba sztuk broni palnej w bagażach podręcznych. Zdecydowana większość z nich naładowana

Atlanta. Myślał, że strzela do złodzieja

Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna zastrzelił 24-latka, bo myślał, iż ten chciał ukraść jego samochód. McDowell przyszedł do warsztatu po zostawiony w nim wcześniej pojazd. Kiedy się tam zjawił, miał zobaczyć, jak Gordon jeździ jego autem po parkingu. Była to jazda testowa przed oddaniem samochodu klientowi, jednak 30-latek - według relacji - wziął pracownika sklepu za złodzieja i oddał w jego kierunku kilka strzałów. - Daniel miał kluczyki i dokumenty auta, wydaje mi się, że z tym kolesiem (McDowellem - red.) coś musiało być nie tak. W ułamku sekundy stracił panowanie nad sobą i zapomniał, po co tu przyszedł - powiedział cytowany przez FOX5 współpracownik zastrzelonego 24-latka.

Jak przekazała policja z hrabstwa DeKalb, McDowell trafił do aresztu, tego samego dnia usłyszał zarzut zabójstwa. W poniedziałek, 2 stycznia, w sądzie odbyło się jego pierwsze przesłuchanie.

Dostęp do broni w USA

Jak podaje organizacja Small Arms Survey, Amerykanie trzymają w domach łącznie 393,3 miliona sztuk broni palnej (dane z 2018 roku). Z badania przeprowadzonego dwa lata później przez Instytut Gallupa wynika z kolei, że aż 44 proc. dorosłych mieszkańców Stanów Zjednoczonych ma w domu broń palną. W wyniku postrzelenia w USA zginęło w 2022 roku ponad 20 tysięcy osób, ponad 38,3 tys. osób zostało rannych.

Poprzedni rok był niestety rekordowy pod względem liczby masowych strzelanin w USA. Jak wynika z danych organizacji Gun Violence Archive, w ciągu ostatnich 12 miesięcy było ich ponad 600. Do najtragiczniejszej doszło w połowie maja w teksańskim Uvalde. Osiemnastoletni Salvador Ramos zastrzelił w lokalnej szkole podstawowej 21 osób, w tym 19 dzieci. Kilkanaście dni wcześniej inny nastolatek otworzył ogień w supermarkecie w Buffalo w stanie Nowy Jork. Zginęło wtedy 10 osób.

Wraz z falą masowych strzelanin w USA na sile przybiera głos zwolenników ograniczenia dostępu do broni palnej w tym kraju. Zrzeszający ich ruch poparli celebryci, m.in. Madonna, Shawn Mendes czy Harry Styles. Za ograniczeniem dostępu do broni palnej w Stanach Zjednoczonych opowiada się również prezydent Joe Biden.

ZOBACZ TEŻ: Zabił policjanta, bo obwiniał go o śmierć brata. Po 17 latach został stracony

Autorka/Autor:kgo//am

Źródło: FOX5, "Newsweek", Gun Violence Archive

Źródło zdjęcia głównego: Billy F Blume Jr/Shutterstock