Przed sądem stanął w piątek kierowca oskarżony o umyślne wjechanie w grupę ludzi. Osiem osób zostało rannych. Śledczy podali, że mężczyzna zaatakował ludzi ze względu na ich wyznanie.
Do zdarzenia doszło we wtorek w Sunnyvale, w amerykańskim stanie Kalifornia. Policję na miejsce wezwano po godzinie 18.40, kiedy przez zatłoczony chodnik z dużą prędkością przejechało auto. Świadek zdarzenia przekazał śledczym, że kierowca wypowiadał słowa "Dziękuję, Boże". Ocenił on także, że według niego atak mężczyzny był zamierzony.
Podejrzany w sprawie został zidentyfikowany jako Isaiah Joel Peoples, mieszkaniec Sunnyvale, urodzony w San Francisco - podał Departament Bezpieczeństwa Publicznego w Sunnyvale.
Peoples po przejechaniu przez chodnik uderzył w drzewo, nie odniósł żadnych ran. 34-latkowi postawiono zarzut usiłowania zabójstwa.
Rzecznik departamentu Jim Choi przekazał, że to co się stało było "zamierzonym aktem". Dodał także, że na miejscu nie było żadnych oznak hamowania.
W piątek Departament Bezpieczeństwa Publicznego przekazał, że motywem działania Peoplesa było przekonanie, że wjeżdża on w osoby wyznania muzułmańskiego. "Obrał za cel osoby bazując na ich rasie i wyznaniu" - napisano.
Peoples stanął w piątek przed sądem. Jego matka powiedziała dziennikarzom, że cierpi on na zaburzenia psychiczne będące rezultatem stresów z okresu służby.
W latach 2005-2009 mężczyzna brał udział w interwencji USA w Iraku jako strzelec wyborowy.
Late yesterday afternoon, DPS obtained evidence regarding the motive behind Peoples’ criminal act. He targeted the victims based on their race and his belief that they were of the Muslim Faith. We will be providing support to our diverse communities.
— Sunnyvale DPS (@SunnyvaleDPS) 26 kwietnia 2019
Działał sam
Poszkodowani w ataku to osoby w wieku od 9 do 52 lat. Najcięższe rany odniósł 13-latek, którego przyjęto do szpitala w stanie krytycznym. 32-latka, 33-latek i 52-latek trafili do szpitala z ciężkimi urazami, ale w stabilnym stanie. Pozostali zostali opatrzeni na miejscu, inni zostali już wypisani ze szpitala. Jak przekazał szef bezpieczeństwa publicznego Phan Ngo, śledczy przeszukali mieszkanie podejrzanego. Nie znaleziono w nim żadnych dowodów świadczących o tym, że należał on do jakiejkolwiek organizacji terrorystycznej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że Peoples działał sam.
Autor: akw//plw / Źródło: CNN