Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru, ale są podejrzenia, że najpierw nastąpiła eksplozja jednego ze zbiorników z butanem. Strażacy, aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się ognia, schładzali zbiorniki.
Pożar w rafinerii, w której zatrudnionych jest około tysiąca osób, wybuchł około godziny 4. nad ranem (godzina 10 czasu polskiego). Zakład produkuje dziennie 335 tysięcy baryłek ropy.
Kolejny pożar w amerykańskiej rafinerii
Przedstawiciele filadelfijskiej służby zdrowia podali, że nie ma bezpośredniego niebezpieczeństwa dla osób zamieszkałych w pobliżu rafinerii i nie ma potrzeby ich ewakuacji. Zamknięto okoliczne ulice, a także część międzystanowej autostrady.
Kierownictwo PES podało w oświadczeniu, że w rafinerii doszło łącznie do trzech eksplozji na różnych etapach produkcji.
Był to już drugi pożar w tym miesiącu w rafinerii. W pierwszym, 10 czerwca, nie zanotowano osób poszkodowanych. Rafineria przeżywa obecnie duże kłopoty finansowe i nie wiadomo, czy stać ją będzie na odbudowę zniszczonych oddziałów produkcyjnych.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP