Po zamieszkach w Waszyngtonie cztery osoby nie żyją. Jedna została postrzelona

Źródło:
CNN, MSNBC, PAP
W Kapitolu postrzelono kobietę
W Kapitolu postrzelono kobietęTVN24, Reuters, Enex
wideo 2/21
W Kapitolu postrzelono kobietęTVN24, Reuters, Enex

Szef waszyngtońskiej policji Robert Contee poinformował o śmierci kolejnych trzech osób - dwóch mężczyzn i kobiety - w związku z środowymi zamieszkami na Kapitolu. Nie powiedział jednak dokładnie, co było przyczyną ich śmierci. Wcześniej poinformowano o śmierci kobiety postrzelonej podczas zamieszek wewnątrz Kongresu.

- Zwolennicy Donalda Trumpa wdarli się w środę do siedziby Kongresu USA, który miał ostatecznie potwierdzić ważność wyborów prezydenckich. Protestujący starli się z policją, doszło do użycia gazu. Posiedzenie Kongresu zostało przerwane.

- W odpowiedzi na te wydarzenia prezydent elekt Joe Biden zaapelował do Trumpa, by "wypełnił swoją przysięgę, bronił konstytucji i zażądał zakończenia tego oblężenia". Krótko po słowach Trump opublikował na Twitterze nagranie wideo, w którym wezwał swoich zwolenników do pokojowego rozejścia się do domów. Podtrzymał swoje zdanie, że wybory zostały sfałszowane.

- W wyniku starć zginęły cztery osoby, a ponad 50 zostało aresztowanych. Pierwszą ofiarą była kobieta, która została postrzelona w gmachu Kongresu. Następnie waszyngtońska policja poinformowała o trzech kolejnych przypadkach śmiertelnych, chociaż nie podała, co było bezpośrednią przyczyną śmierci. 

- W Waszyngtonie wprowadzono stan wyjątkowy, który będzie obowiązywał do 21 stycznia, czyli pierwszego dnia po zaprzysiężeniu na prezydenta Joe Bidena. Do stolicy USA wkroczył też oddział Gwardii Narodowej. Według CNN i dziennika "New York Times", rozkaz zatwierdził wiceprezydent Mike Pence, a nie Donald Trump.

- Kongres oficjalnie zatwierdził wybór Joe Bidena.

NA TVN24 TRWA WYDANIE SPECJALNE - OGLĄDAJ NA ŻYWO W INTERNECIE

Demonstrujący zwolennicy prezydenta USA Donalda Trumpa wdarli się w środę do budynku Kapitolu, gdzie mieszczą się obie izby Kongresu. Trwające posiedzenie Kongresu, mające zatwierdzić głosowanie Kolegium Elektorów, w którym wygrał demokrata Joe Biden, zostało przerwane. Protestujący wbiegli do sali obrad Izby Reprezentantów, w tym na mównicę, oraz do biura przewodniczącej tej izby Nancy Pelosi. Część z nich była uzbrojona.

>> Na tvn24.pl relacjonujemy wydarzenia z Waszyngtonu

Według telewizji CNN powołującej się na dwa źródła, ranna podczas starć została kobieta, jej stan lekarze określali jako krytyczny. Kobieta miała zostać postrzelona przez policję. Telewizja MSNBC pokazała nagranie, na którym widać kobietę wynoszoną na noszach i reanimowaną. Krótko przed godziną 18 czasu wschodniego (północą czasu polskiego) agencja Reutera, cytując informację NBC News, poinformowała, że kobieta zmarła. Informację potwierdził później rzecznik policji, cytowany przez CNN.

Szef policji w Waszyngtonie: zmarły trzy kolejne osoby

Kilka godzin później szef waszyngtońskiej policji Robert Contee poinformował o śmierci kolejnych trzech osób - dwóch mężczyzn i kobiety - w związku z środowymi zamieszkami na Kapitolu. Nie powiedział jednak dokładnie, co było przyczyną śmierci. Liczba ofiar środowych zamieszek wzrosła więc do czterech osób.

Wcześniej portal telewizji CNN poinformował, że w stanie krytycznym jest 24-letni mężczyzna, który wspiął się na rusztowanie na zachodnim froncie Kapitolu i spadł z wysokości ponad 30 stóp (9 metrów). Nie wiadomo jednak, czy jest on wśród trzech potwierdzonych przez policję ofiar.

Policja w Waszyngtonie: unieszkodliwiliśmy dwie bomby

Policja stwierdziła, że zarówno służby bezpieczeństwa, jak i zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa stosowali środki chemiczne podczas kilkugodzinnej okupacji budynku Kapitolu. Przed gmachem i w jego wnętrzu dochodziło do bójek. Funkcjonariusze policji w Waszyngtonie podali, że unieszkodliwili dwie bomby, jedną znalezioną przed siedzibą demokratów, a drugą przed siedzibą republikanów.

Autorka/Autor:akw/kab, mtom

Źródło: CNN, MSNBC, PAP