Prezydent USA Donald Trump uważa, że jego prezydentura zasługuje na najwyższą możliwą ocenę, czyli A z plusem. Mówił o tym w programie telewizyjnym "Fox News Sunday", w którym zastanawiał się, czy możliwe są lepsze wyniki niż te, które uzyskuje on sam.
- Nienawidzę tego robić, ale zrobię: daję sobie A z plusem. Czy to wystarczająco? Czy mógłbym uzyskać więcej? - mówił Trump w niedzielnym programie.
"A z plusem za wysiłek i A za osiągnięcia"
"The Washington Times" zauważa, że poprzedni prezydenci również dawali sobie wysokie oceny, ale "w ostatnich latach" nikt nie dał sobie aż tak dobrej noty. Poprzednik Trumpa Barack Obama po pierwszym roku urzędowania ocenił się na B plus, w zasięgu A minus.
Po pierwszym roku urzędowania Trump oceniał swoje rządy "na A z plusem za wysiłek i A za osiągnięcia, ale najwyżej C z plusem za komunikację" - zauważa waszyngtoński dziennik.
Z kolei w niedzielę swoją wysoką ocenę argumentował licznymi osiągnięciami. - Myślę, że wykonuję świetną robotę. (Stan) gospodarki jest najlepszy w historii. Działamy naprawdę dobrze. Gdyby (poprzednia) administracja kontynuowała swoje działania, bylibyśmy w stanie wojny z Koreą Północną - stwierdził.
Autor: ft//kg / Źródło: PAP