Sześć godzin rodziła sama na podłodze, krzycząc z bólu i błagając o pomoc. Teraz składa pozew

Źródło:
AP
Hagerstown w USA
Hagerstown w USA
Google Maps
Hagerstown w USAGoogle Maps

Personel więzienny w amerykańskim Hagerstown przez sześć godzin lekceważył prośby Jazmin Valentine o pomoc przy porodzie - napisano w treści pozwu złożonego przez kobietę. Pielęgniarki miały lekceważyć jej krzyk i twierdzić, że bóle są efektem zażywania narkotyków.

Dziecko Jazmin Valentine przyszło na świat tuż po północy 4 lipca 2021 roku w więzieniu w mieście Hagerstown w hrabstwie Waszyngton. Jego matka trafiła tam po aresztowaniu za rzekome naruszenie zwolnienia warunkowego. Twierdzi, że gdy rodząc dziecko wyła z bólu, od więziennych pielęgniarek usłyszała, że jest to "efekt narkotykowego zjazdu", a strażnicy śmiali się z jej prób wydostania się z celi.

Poród w więziennej celi

Jak wyjaśnia Valentine, cytowana przez Associated Press, w trakcie najbardziej bolesnych skurczów mocno uderzała o ściany celi, w której przebywała sama, nie mając nawet koca czy prześcieradła. Aby udowodnić, że naprawdę za chwilę będzie rodzić, kobieta wsunęła pod drzwi coś, co - jak sądziła - może być fragmentem worka owodniowego. Inna więźniarka, słysząc Valentine, zadzwoniła do jej chłopaka, a ten skontaktował się z więzieniem, błagając o udzielenie rodzącej pomocy.

W treści pozwu podkreślono, że zaalarmowane przez strażników pielęgniarki po raz kolejny zlekceważyły wezwanie Valentine. Do celi udał się natomiast jeden z funkcjonariuszy. Zastał osadzoną z noworodkiem w ramionach, dziecko miało się urodzić około 15 minut wcześniej. Oboje zostali przewiezieni do szpitala.

Przeprowadzone tam badania wykazały, że ze względu na złe warunki sanitarne w czasie porodu noworodek został zainfekowany opornym na wiele antybiotyków typem gronkowca.

"Jakbym była w rękach diabła"

Valentine, która nigdy wcześniej nie rodziła, obawiała się, że jej dziecko może tego nie przeżyć, a ona sama się wykrwawi. Jednak gdy zdała sobie sprawę, że nikt jej nie pomoże, była zdeterminowana, by samodzielnie odebrać poród. Od pojawienia się pierwszych skurczów do wydania dziecka na świat miało minąć sześć godzin.

- W głowie miałam myśl, że wszystko może się wydarzyć. Czułam się, jakbym była w rękach diabła - podsumowała całą sytuację kobieta. W złożonym do sądu pozwie oskarża departament szeryfa hrabstwa Waszyngton, zatrudniane przez zewnętrzną firmę z Pensylwanii pielęgniarki oraz część pracowników więzienia o naruszenie jej konstytucyjnych praw. Pozwani odmówili komentowania sprawy.

Jazmin Valentine została aresztowana, gdy była w 9. miesiącu ciąży. Do więzienia w Hagerstown trafiła zaledwie dzień przed porodem. Kilka dni później została wypuszczona na wolność. Jej dziecko jest zdrowe i ma się dobrze.

ZOBACZ TEŻ: 14-latka rodziła w domu, noworodek z raną na szyi. 19-latek z zarzutem

Autorka/Autor:kgo//az

Źródło: AP