W niemal 40 miastach w USA w nocy z niedzieli na poniedziałek lokalne władze wprowadziły godzinę policyjną z powodu protestów po śmierci George'a Floyda. W Minneapolis cysterna wjechała między ludzi protestujących na autostradzie, a jej kierowca został pobity. Coraz częściej dochodzi do starć z policją w centrum Waszyngtonu. Protestujący zdewastowali między innymi znajdujący się niedaleko Białego Domu pomnik Tadeusza Kościuszki.
W niedzielę w Minneapolis tłumy protestujących blokowały autostradę międzystanową numer 35, kiedy nagle, co zarejestrowały kamery telewizyjne, pojawiła się cysterna. Zmierzała jednym z pasów w ich kierunku, wywołując panikę. Demonstranci natychmiast rozbiegli się, ale pojazd ostatecznie zatrzymał się.
Pobity kierowca w szpitalu
Według agencji Reutera, powołującej się na świadka zdarzenia, kierowca został wyciągnięty ze środka i pobity, zanim zdążyła interweniować policja. Trafił do szpitala z obrażeniami niezagrażającymi życiu. Później został zatrzymany przez policję w Minneapolis.
Jak podały lokalne służby, nie ma informacji, żeby któryś z protestujących ucierpiał.
"Jesteście zwierzętami"
Napięta sytuacja panuje również w okolicach Białego Domu. Przed rezydencją prezydenta USA podpalono samochody. Niektóre drogi dojazdowe zostały przez policję odcięte. Na skrzyżowaniach demonstranci, w większości młodzi ludzie, ustawiają się przed funkcjonariuszami, podnosząc ręce do góry i krzycząc "nie strzelajcie".
Z tłumu w kierunku policjantów ciskane są kamienie i butelki z wodą, sprzedawane często na miejscu przez nastolatków. Agresywni protestujący są aresztowani. W trakcie zatrzymań policjanci są wyzywani oraz opluwani. "Jesteście zwierzętami" - krzyczą niektórzy w kierunku funkcjonariuszy.
Przez całą niedzielę nad Waszyngtonem latały śmigłowce, w centrum miasta utrzymuje się dźwięk policyjnych syren. Sklepy zamknięto wcześniej, okna niektórych zabito deskami.
Wieczorem mieszkańcy Waszyngtonu na swoje telefony komórkowe otrzymali powiadomienia, że od 11 wieczorem do 6 nad ranem czasu miejscowego obowiązywać będzie godzina policyjna. Komunikaty wysyłane są w języku angielskim i hiszpańskim. Jednak, jak informują lokalne media, reakcja części protestujących w okolicach Białego Domu na komunikat w sprawie godziny policyjnej wskazuje, że nie zamierzają respektować rozporządzenia wydanego przez burmistrz miasta Muriel Bowser.
Amerykańskie media podały w niedzielę, że w piątek w trakcie protestów prezydent USA Donald Trump wraz z rodziną na krótko został skierowany do bunkra pod Białym Domem.
Pomnik Kościuszki zdewastowany
Demonstranci zdewastowali między innymi znajdujący się nieopodal Białego Domu pomnik Tadeusza Kościuszki. Cokół pomnika polskiego i amerykańskiego bohatera narodowego zamalowano antyprezydenckimi napisami.
Informację o tym podał jako pierwszy, obecny na miejscu zdarzenia, korespondent RMF FM Paweł Żuchowski. Zdjęcia zniszczonego posągu skomentował ambasador Polski w USA Piotr Wilczek. Napisał, że jest "zniesmaczony i przerażony aktami wandalizmu" wobec pomnika "bohatera, który walczył o niepodległość zarówno USA, jak i Polski".
Śmierć George'a Floyda
Zarzewiem protestów, które rozgorzały w kilkudziesięciu amerykańskich miastach, stała się sprawa 46-letniego czarnoskórego George'a Floyda, który zmarł w poniedziałek w wyniku brutalnego zatrzymania przez policję w Minneapolis. Policjantowi, który miał doprowadzić do śmierci mężczyzny postawiono zarzut morderstwa. Sąd wyznaczył kaucję za jego zwolnienie w wysokości 500 tysięcy dolarów.
Źródło: PAP, Reuters