Jon i Carie Hallford, właściciele domu pogrzebowego Return to Nature w Kolorado, zostali zobowiązani do wypłaty ogromnego odszkodowania na rzecz rodzin zmarłych, których rozkładające się zwłoki znaleziono tam w ubiegłym roku. Ze względu na problemy z wypłacalnością małżonków egzekucja wyroku stoi jednak pod znakiem zapytania.
Decyzją sądu hrabstwa Fremont, Jon i Carie Hallford zostali zobowiązani do wypłaty ponad 950 milionów dolarów (równowartość 3,8 mld zł) na rzecz rodzin zmarłych, których rozkładające się zwłoki znaleziono na terenie domu pogrzebowego Return to Nature w Penrose w Kolorado.
Makabrycznego odkrycia dokonano w październiku ubiegłego roku po tym, jak policja otrzymała zgłoszenia o niepokojącej woni wydobywającej się z budynku. W domu pogrzebowym odkryto wówczas ciała 190 osób w różnych stopniach rozkładu.
Zdaniem Andrew Swana, prawnika reprezentującego rodziny zmarłych, otrzymanie przez jego klientów zasądzonych kwot jest jednak mało prawdopodobne ze względu na niewypłacalność Hallfordów. W liście przesłanym do procesyjących się z domem pogrzebowym, którego treść udostępnił portal KOAA News, prawnik przekazał, że zachęca jednak wszystkich zainteresowanych do "prowadzenia działań windykacyjnych przeciwko pozwanym".
Oskarżeni nie stawili się na sali sądowej
W zacytowanym później przez BBC komentarzu prawnik przyznał, że jego klienci liczyli na to, iż podczas procesu uda się przesłuchać Jona i Carie Hallfordów. - Chciałem ich postawić na mównicy, kazać im zeznawać pod przysięgą i spytać ich, jak do tego doszło - przyznaje Swan. Oskarżeni nie stawili się jednak na sali sądowej.
Zgodnie z ustaleniami BBC w proces zaangażowało się ponad 100 byłych klientów Return to Nature. Sprawa pozostaje otwarta, w razie gdyby chcieli dołączyć do niej inni poszkodowani. Hallfordowie muszą też liczyć się z ewentualnością procesu karnego. Obecnie Jon Hallford przebywa w areszcie. Carie Hallford opuściła go za kaucją - dodaje brytyjski nadawca.
"Zielone pochówki" w Return to Nature
Zakład Return to Nature miał specjalizować się w tzw. zielonych pochówkach, w trakcie których środki chemiczne czy płyny do balsamowania nie są stosowane, a zwłoki umieszcza się w biodegradowalnych trumnach. "Zielony pochówek to sposób, by zadbać o bliską osobę przy minimalnym wpływie na środowisko" - przekonywał na swojej stronie internetowej dom pogrzebowy z Penrose.
Źródło: BBC, NPR, KOAA News, tvn24.pl