W Stanach Zjednoczonych oraz w mojej osobie masz wielkiego przyjaciela i sojusznika - powiedział Donald Trump, witając w poniedziałek w Białym Domu prezydenta Egiptu Abd el- Fatah es-Sisiego. Prezydent USA dał wyraz nadziei na wspólną walkę z islamskimi terrorystami.
- Chcę, by wszyscy wiedzieli, jeżeli były jakiekolwiek wątpliwości, że bardzo mocno popieramy prezydenta es-Sisiego. Zrobił świetną robotę w bardzo trudnej sytuacji. Bardzo mocno popieramy Egipt i jego mieszkańców - powiedział Donald Trump podczas spotkania w Gabinecie Owalnym.
- Chcę powiedzieć, panie prezydencie, że w Stanach Zjednoczonych oraz w mojej osobie masz wielkiego przyjaciela i sojusznika - dodał.
Prezydent Egiptu podkreślił, że docenia, iż Trump prezentuje "mocną postawę, by przeciwstawić się diabelskiej ideologii". Nawiązał do walki z islamskim ekstremizmem, który - jak podkreślono we wspólnym oświadczeniu - nie może zostać pokonany przez samo użycie siły.
W oświadczeniu prezydenci USA i Egiptu zgodzili się także "co do konieczności uznawania pokojowej natury islamu i muzułmanów na całym świecie".
It was an honor to welcome President Al Sisi of Egypt to the @WhiteHouse as we renew the historic partnership between the U.S. and Egypt. pic.twitter.com/HE0ryjEFb6— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 3 kwietnia 2017
Wstrzymana pomoc USA
Wizyta es-Sisiego, byłego ministra obrony, który doszedł do władzy w wyniku zamachu stanu, jest pierwszą wizytą prezydenta Egiptu w Waszyngtonie od siedmiu lat. Poprzednim egipskim prezydentem, który w gościł w Waszyngtonie był Hosni Mubarak, który w 2010 r. uczestniczył, wspólnie z przywódcami Izraela, Jordanii i Autonomii Palestyńskiej, w bliskowschodnich rozmowach pokojowych.
Poprzednia administracja amerykańska demokratycznego prezydenta Baracka Obamy ignorowała prezydenta es-Sisiego i często krytykowała go za łamanie praw człowieka oraz brutalne rozprawianie się z przeciwnikami politycznymi.
W odpowiedzi na obalenie w roku 2013 związanego z islamskim ruchem Bractwo Muzułmańskie prezydenta Mohammeda Mursiego - w rezultacie przewrotu, na którego czele stał es-Sisi - prezydent Obama wstrzymał pomoc militarną dla Egiptu. Pomoc ta została wznowiona dopiero w roku 2015 z uwagi na znaczenie Egiptu w rejonie Bliskiego Wschodu.
Donald Trump nawiązał kontakty z prezydentem es-Sisim jeszcze podczas kampanii przed ostatnimi wyborami prezydenckimi. Po zwycięstwie Trumpa, es-Sisi jako pierwszy zadzwonił do prezydenta-elekta.
Zmiana stanowiska Waszyngtonu
Zdaniem amerykańskich komentatorów, zmiana stanowiska wobec Egiptu przez nową administrację oznacza, że utrzymanie współpracy z Egiptem w walce z inspirowanym przez radykalny islam terroryzmem, jest dla Trumpa ważniejsze niż przestrzeganie praw człowieka w Egipcie.
Autor: mm//rzw/jb / Źródło: PAP, Reuters