Policja z amerykańskiego stanu Illinois zatrzymała rozpędzony pojazd po tym, jak kierująca nim kobieta w piątym miesiącu ciąży zaalarmowała, że nie jest w stanie go zatrzymać. Manewr radiowozu pozwolił zastopować pojazd zaledwie kilkaset metrów od jeziora.
W poniedziałek biuro szeryfa hrabstwa Williamson otrzymało zgłoszenie od ciężarnej kobiety, która alarmowała, że nie jest w stanie zatrzymać samochodu, którym jedzie - poinformowało biuro szeryfa w mediach społecznościowych. CNN opublikowało nagranie rozmowy kobiety z dyspozytorem. - Moje hamulce nie działają, nie mogę się zatrzymać - alarmowała, dodając: -Jestem w 20. tygodniu ciąży, nie mogę dzisiaj umrzeć!
Radiowozy zbliżyły się do pojazdu kobiety w pobliżu Carterville. "Pojazd miał włączone światła hamowania, jednak nie zwalniał i kontynuował jazdę z prędkością około 30 mil na godzinę (50 km na godzinę - red.)" - zaznaczono w komunikacie władz.
Akcja policji
Gdy funkcjonariusze uznali, że kontynuowanie jazdy jest niebezpieczne, zorganizowali blokadę drogi. Policyjny samochód ustawił się tak, by jechać przed pojazdem kobiety, po czym zaczął stopniowo zwalniać, aż przedni zderzak zetknął się z tylnym zderzakiem radiowozu. Po chwili rozpędzony samochód udało się zatrzymać. "Manewr zakończył się sukcesem, a będący poza kontrolą pojazd został zatrzymany około 1/4 mili (ok. 400 m - red.) przed dotarciem do jeziora Crab Orchard" - podkreśliło biuro szeryfa.
- Gdyby posterunkowy nie był na miejscu zdarzenia lub opóźnił wykonanie tego manewru, kierująca i pojazd prawdopodobnie wpadliby do wody - stwierdził szeryf Jeff Diederich, cytowany w poniedziałkowym wpisie. Ze względu na "dużą ostrożność" służb związaną z faktem, że kobieta jest w ciąży, na miejscu interwencji pojawiło się również pogotowie ratunkowe. Nikt jednak nie odniósł obrażeń. Samochód kobiety został "nieznacznie uszkodzony" - czytamy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Biuro szeryfa hrabstwa Williamson