Dan Bongino, prawicowy podcaster, rozsiewający teorie spiskowe, został mianowany przez Donalda Trumpa na stanowisko zastępcy dyrektora Federalnego Biura Śledczego. Amerykańskie media wskazują, że Bongino do tej pory nie pracował nigdy w FBI i że złamany został w ten sposób obyczaj mający 117 lat. Stowarzyszenie Agentów FBI jeszcze przed ogłoszeniem nominacji Dana Bongino wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że zastępca dyrektora FBI "z wielu różnych powodów" powinien być "aktywnym agentem specjalnym".
Donald Trump w niedzielę w serwisie Truth Social ogłosił, że mianował Dana Bongino zastępcą dyrektora Federalnego Biura Śledczego. Prezydent USA wskazał, że Bongino jest "człowiekiem o niesamowitej miłości i pasji do naszego kraju" i że będzie pełnił funkcję u boku niedawno zatwierdzonego dyrektora FBI Kasha Patela. "Uczciwość, sprawiedliwość, prawo i porządek powrócą do Ameryki, i to szybko" - stwierdził Trump we wpisie.
NBC News zwraca jednak uwagę, że Bongino do tej pory nigdy nie pracował w FBI. Trump złamał w ten sposób wieloletnią tradycję, zgodnie z którą stanowisko zastępcy dyrektora Federalnego Biura Śledczego powierzano jego czynnemu agentowi.
Dan Bongino - kim jest
Bongino to były agent Secret Service i funkcjonariusz nowojorskiej policji, który kilkukrotnie bezskutecznie ubiegał się o miejsce w Kongresie. Ostatnio znany był z prowadzonego przez siebie podcastu "The Dan Bongino Show", w którym skupiał się na komentowaniu życia politycznego. W swoich programach otwarcie wspierał Donalda Trumpa, atakował demokratów i rozpowszechniał teorie spiskowe, również te dotyczące FBI.
Twierdził chociażby, nie przedstawiając na to dowodów, że przeprowadzane przez Federalne Biuro Śledcze przeszukanie posiadłości Trumpa w Mar-a-Lago w 2022 roku było tak naprawdę próbą zamachu na byłego prezydenta, co miało być zaplanowane przez Joe Bidena.
Stowarzyszenie Agentów FBI jeszcze przed ogłoszeniem nominacji Dana Bongino wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że "zastępca dyrektora FBI powinien być aktywnym agentem specjalnym". "Tak jak miało to miejsce przez 117 lat, z wielu ważnych powodów, chociażby wiedzy operacyjnej i doświadczenia, a także zaufania ze strony agentów specjalnych" - dodano.
Jak wskazuje NBC News, nominacja na stanowisko zastępcy dyrektora FBI nie wymaga zatwierdzenia przez Senat.
Kontrowersyjny szef FBI
W ubiegłym tygodniu Senat zatwierdził natomiast nominację Kasha Patela na stanowisko szefa FBI. Jego powołanie na to stanowisko Donald Trump zapowiedział już w grudniu. 44-letni prawnik jest jednym z zaufanych ludzi Trumpa. Podczas jego pierwszej kadencji zaliczył błyskawiczny awans, gdy jako asystent ówczesnego kongresmena Devina Nunesa atakował i wskazywał nieprawidłowości w śledztwie dotyczącym kontaktów ludzi z otoczenia Trumpa z Rosjanami. Niedługo potem został mianowany na szefa sztabu sekretarza obrony Christophera Millera, był też zastępcą Dyrektora Wywiadu Narodowego.
Po zakończeniu prezydentury Trumpa był jego pełnomocnikiem w sprawie dotyczącej przetrzymywania przez byłego prezydenta dokumentów niejawnych.
Patel znany jest z radykalnych wypowiedzi i poglądów i jest jednym z najgorętszych orędowników zemsty na przeciwnikach Trumpa. Podczas wywiadu z byłym głównym strategiem Białego Domu Stephenem Bannonem zapowiedział, że po powrocie do władzy on i Trump "znajdą konspiratorów nie tylko w państwie, ale i w mediach" i że "się za nich weźmie". Napisał też serię książek dla dzieci pod tytułem "Plot against the King" ("Spisek przeciwko królowi"), w którym przedstawił Trumpa jako szlachetnego króla, a siebie obsadził jako główną postać odkrywającą spisek przeciwko niemu z udziałem elit i "fałszywych heroldów" (dziennikarzy).
Źródło: NBC News, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: WILL OLIVER/EPA/PAP