Prezydent Joe Biden wzywa do zmian w Sądzie Najwyższym USA i reformy amerykańskiej konstytucji, które ograniczyłyby uprawnienia najwyższego urzędu w państwie. Mówił o tym w Bibliotece Prezydenckiej Lyndona B. Johnsona w Austin.
Prezydent USA Joe Biden wyjaśnił, że reformy miałyby na celu ograniczenia immunitetu prezydenta oraz wprowadzenie limitu kadencji sędziów Sądu Najwyższego. Wprowadziłyby też obowiązkowe zasady etyczne dla sędziów, w tym ujawnianie informacji finansowych i zapobieganie konfliktom interesów.
W jego opinii Kongres powinien uchwalić ustawę, na mocy której urzędujący prezydent co dwa lata mianowałby sędziego, który spędziłby 18 lat w Sądzie Najwyższym. Wprowadzenie kadencyjności pomogłoby zapewnić, że skład Sądu Najwyższego zmieniałby się z pewną regularnością i „zmniejszyłyby szansę, że jakikolwiek prezydent wywierałby nienależny wpływ na kolejne pokolenia”.
- Potrzebujemy tych reform, aby przywrócić zaufanie do sądów, zachować system kontroli i równowagi, który jest niezbędny dla naszej demokracji - podkreślił Biden. Jego zdaniem zmiana konstytucji powinna stanowić, że byli prezydenci nie mają immunitetu chroniącego ich przed federalnymi oskarżeniami karnymi, procesami sądowymi, wyrokami czy karami.
- W Ameryce nie ma królów, każdy z nas jest równy wobec prawa. (…) Wyobraźcie sobie, co prezydent mógłby zrobić, łamiąc prawa i wolności obywatelskie, mając taki immunitet. Sąd jest wykorzystywany do wprowadzenia ekstremalnej i niekontrolowanej agendy - ocenił Biden.
Biden: to, co się teraz dzieje, nie jest normalne
Oprócz ograniczeń kadencyjnych, Biden wezwał Kongres do nałożenia na Sąd Najwyższy takich samych egzekwowalnych wymogów etycznych jakie ciążą na innych federalnych sędziach dotyczących m. in. otrzymywanych prezentów, działalności politycznej i transakcji finansowych.
Prezydent przedstawił swoje propozycje podczas obchodów 60. rocznicy Ustawy o Prawach Obywatelskich, podpisanej przez prezydenta Johnsona w 1964 roku. Wcześniej apelował o reformy na łamach dziennika "The Washington Post".
"To, co się teraz dzieje, nie jest normalne i podważa zaufanie publiczne do decyzji SN, w tym tych dotyczących wolności osobistych" – napisał. Biden zapewniał też o gotowości współpracy z Kongresem dla wdrożenia niezbędnych reform.
NBS News przewiduje, że uchwalenie odpowiednich ustaw w Kongresie jest mało prawdopodobne. Wymagałoby to zgody republikanów, którzy mają większość w Izbie Reprezentantów. Demokraci w Senacie przedstawili projekt reformy Sądu Najwyższego w minionym roku. Republikanie zablokowali prace nad tymi zmianami.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: WILLIAM PHILPOTT/PAP/EPA