USA "głęboko rozczarowane" Ukrainą

Aktualizacja:
Skazanie liderki opozycji może zatrzymać Ukrainę na jej drodze do UE
Skazanie liderki opozycji może zatrzymać Ukrainę na jej drodze do UE
TVN24/EPA
Skazanie liderki opozycji może zatrzymać Ukrainę na jej drodze do UETVN24/EPA

- Rozwiązanie zastosowane wobec Tymoszenko przywodzi na myśl czasy sowieckie i śledztwa na tle politycznym - pisze w wydanym oświadczeniu przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton grozi, że skazanie byłej premier Ukrainy może negatywnie wpłynąć na negocjacje Ukrainy z UE. Biały Dom oświadczył, że sprawa była "politycznie umotywowana", a włoski MSZ określa wyrok jako "nie do przyjęcia".

Sąd w Kijowie skazał Julię Tymoszenko na 7 lat więzienia, wypłatę odszkodowania w wysokości 1,5 mld hrywien (ok. 600 mln zł) i trzyletni zakaz zajmowania stanowisk państwowych.

Są już pierwsze zagraniczne reakcje na skazanie liderki opozycji na Ukrainie.

Umowa stowarzyszeniowa zagrożona?

UE wyraziła głębokie rozczarowanie wyrokiem sądu w Kijowie, który skazał byłą premier Ukrainy Julię Tymoszenko na siedem lat więzienia. Bruksela zagroziła, że będzie to miało konsekwencje dla stosunków UE-Ukraina i zakończenia negocjacji umowy stowarzyszeniowej.

- To niestety potwierdza, że system wymiaru sprawiedliwości jest stosowany na Ukrainie wybiórczo i politycznie - powiedziała rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Maja Kocijanczicz.

Buzek ostro o Ukrainie

Jerzy Buzek w wydanym specjalnym oświadczeniu używa ostrych słów, pisząc o "czasach sowieckich i śledztwach na tle politycznym".

Głęboko ubolewam nad wyrokiem sądu skazującym byłą premier Julię Tymoszenko na 7 lat więzienia. Kontekst procesu jak i warunki, w jakich werdykt został odczytany martwią, sugerując że cała sprawa ma podłoże polityczne, a prawo na Ukrainie jest używane selektywnie. Jerzy Buzek

"Głęboko ubolewam nad wyrokiem sądu skazującym byłą premier Julię Tymoszenko na 7 lat więzienia. Kontekst procesu jak i warunki, w jakich werdykt został odczytany martwią, sugerując że cała sprawa ma podłoże polityczne, a prawo na Ukrainie jest używane selektywnie" - stwierdził przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

"Mam nadzieję, że kodeks karny zostanie wkrótce zmodyfikowany, a najwięcej miejsca w Radzie Najwyższej poświęci się art. 365, na mocy którego skazano Tymoszenko. Oczekuję też, że w procedurze odwoławczej sprawa zostanie rozpatrzona i zapadnie inny wyrok" - podkreśla Buzek.

I przypomina o zobowiązaniach Ukrainy, chcącej integrować się z UE: "Wzmacnianie reguły prawa i wiarygodna walka z korupcją są podstawowymi kryteriami umożliwiającymi realizację Umowy Stowarzyszeniowej przed końcem tego roku. Od nich zależą też dobre relacje Unia Europejska-Ukraina".

Grom zza oceanu

W sprawie Tymoszenko wypowiedział się także Waszyngton. Biały Dom nazwał sprawę przeciw Tymoszenko "politycznie umotywowaną" i oświadczył, że wywołuje to obawy co do przywiązania Ukrainy do demokracji.

- Zarzuty wobec Tymoszenko i prowadzenie jej procesu, a także ściganie na drodze sądowej innych przywódców opozycji i członków poprzedniego rządu, wywołuje poważne obawy o przestrzeganie przez władze Ukrainy demokracji i zasad rządów prawa - głosi pisemne oświadczenie rzecznika Białego Domu Jaya Carneya. W oświadczeniu zaapelowano o uwolnienie Tymoszenko i innych osób i podkreślono, że "powinny one mieć nieskrępowaną możliwość pełnego uczestniczenia w życiu politycznym".

Osłabione więzy

W sprawie wyroku wypowiedział się także włoski MSZ. Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini określił decyzję sądu jako "nie do przyjęcia". Dyplomata w tej sytuacji widzi trudności w zbliżeniu Ukrainy i UE. - Uważam, że negocjacje techniczne mogą być kontynuowane w niektórych kwestiach - powiedział Frattini. - Inną rzeczą jest prognozowanie zbliżenia i harmonijna współpraca polityczna z Ukrainą oraz to, czy nie dojdzie do poważnego marszu wstecz w sprawie, która dotyczy fundamentalnych zasad państwa prawa - powiedział minister.

Polskie MSZ ubolewa

Krytycznie o procesie i kończącym go wyroku wypowiedziało się również polskie MSZ.

Sposób prowadzenia procesu, jak i dzisiejszy wyrok skazujący, stanowią przykład upolityczniania ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości. Poważnie został nadszarpnięty wizerunek Ukrainy jako kraju, który dokonuje fundamentalnej transformacji proeuropejskiej. MSZ Polski

"Sposób prowadzenia procesu, jak i dzisiejszy wyrok skazujący, stanowią przykład upolityczniania ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości. Poważnie został nadszarpnięty wizerunek Ukrainy jako kraju, który dokonuje fundamentalnej transformacji proeuropejskiej" - czytamy w wydanym komunikacie.

"Polska wielokrotnie, tak na forum Unii Europejskiej, jak i w bezpośrednich kontaktach z władzami Ukrainy podkreślała, że należy uczynić wszystko, aby proces ten miał charakter uczciwy i przejrzysty oraz był prowadzony z poszanowaniem wszelkich praw, przysługujących osobie oskarżonej" - przypomina MSZ. "Dalsze postępowanie w tej sprawie wyraźnie pokaże, czy Ukraina przybliża się, czy też oddala od deklarowanego przez jej władze i cieszącego się wsparciem społecznym celu, którym jest integracja europejska".

Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24/EPA