Główny doradca medyczny prezydenta USA i wieloletni dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych doktor Anthony Fauci zapowiedział, że w grudniu ustąpi z rządowych stanowisk. Służbę publiczną pełnił ponad 50 lat. Dr Fauci był jedną z głównych postaci w amerykańskiej walce z COVID-19.
"Po ponad 50 latach rządowej służby, planuję zacząć nową fazę mojej kariery, kiedy wciąż mam tak dużo energii i pasji dla mojej dyscypliny" - stwierdził Anthony Fauci w wydanym oświadczeniu. Jak zapowiedział, zamierza skupić się na "dokonywaniu postępów w nauce i zdrowiu publicznym" i mentorowaniu kolejnemu pokoleniu naukowców.
"Z powodu jego wielkiego wkładu w zdrowie publiczne, uratowano życie ludzi tu w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie (...) Niezależnie od tego, czy się go spotkało osobiście, dotknął życia wszystkich Amerykanów" - oświadczył prezydent USA Joe Biden.
Twarz amerykańskiej walki z COVID-19
Fauci zarządzał NIAID, główną rządową instytucję zajmującą się chorobami zakaźnymi, nieprzerwanie od 1984 roku, doradzając siedmiu prezydentom i kierując odpowiedzią USA m.in. na epidemię HIV/AIDS, wirusów Zika i Ebola, choć ogólnokrajowy rozgłos przyniosła mu jego rola w pandemii COVID-19. Fauci zasiadał w zespołach koordynacyjnych ekspertów przy Białym Domu w administracji Donalda Trumpa, a później również i Joe Bidena.
Z uwagi na polityczne spory dotyczące pandemii, Fauci stał się też obiektem ostrej krytyki ze strony prawicy i przeciwników koronawirusowych ograniczeń i szczepionek. Z tego powodu musiał się także mierzyć z pogróżkami. W sierpniu sąd skazał na 3 lata więzienia mężczyznę, który groził mu śmiercią. Część polityków Partii Republikańskiej już wcześniej zapowiedziała, że zamierza przeprowadzić śledztwo w sprawie Fauciego.
W wywiadzie dla "Washington Post" Fauci stwierdził, że "nie zrobił niczego, czego nie może obronić". Przyznał jednocześnie, że w trakcie pandemii popełnił błędy, m.in. początkowo lekceważąc znaczenie maseczek.
Źródło: PAP