Donald Trump, były prezydent Stanów Zjednoczonych, zapowiedział, że 15 listopada wygłosi "wielkie oświadczenie" ze swej rezydencji na Florydzie. Nie podał bliższych szczegółów, ale w USA spekuluje się, że ogłosi swój start w wyborach prezydenckich.
- Zamierzam wygłosić bardzo wielkie oświadczenie we wtorek 15 listopada w Mar-a-Lago, w Palm Beach, na Florydzie (w jego rezydencji - red.) - powiedział były prezydent na zakończenie przemówienia do swoich zwolenników. - Nie chcemy jednak uczynić niczego, co odwracałoby uwagę od wagi jutrzejszego dnia - dodał, odnosząc się do wtorkowych wyborów do Kongresu w USA.
Wcześniej pojawiały się spekulacje, że Trump ogłosi podczas wiecu w Ohio, że zamierza ubiegać się po raz drugi o urząd prezydenta w wyborach w 2024 roku.
Sondaż: spada poparcie dla Bidena
Poparcie dla prezydenta Joe Bidena spadło tymczasem o jeden punkt do 39 procent według sondażu Ipsos dla Reutersa, opublikowanym na dzień przed wyborami do Kongresu. Wynik Bidena jest o 3 punkty wyższy od tego, który zanotował w czerwcu i lipcu, który był dotąd jego najgorszym w sondażach Ipsosa.
Według agencji spadek notowań prezydenta potwierdza przewidywania politologów spodziewających się, że republikanie przejmą kontrolę nad Izbą Reprezentantów i być może też nad Senatem we wtorkowych wyborach.
Badanie wskazuje, że największym problemem wskazywanym przez respondentów jest zmagająca się z wysoką inflacją (8,2 procent) gospodarka, na którą wskazał co trzeci z nich. Kolejnymi są przestępczość i aborcja.
Źródło: PAP