Donald Trump stwierdził, że wystarczyłaby jedna "brutalna godzina" policyjnej operacji, by zakończyć kradzieże, do których według niego dochodzi w USA. - Natychmiast się to skończy - ocenił. Pytany o komentarz do tych słów, Steven Cheung, dyrektor ds. komunikacji kampanii Trumpa, odparł, że były prezydent "najwyraźniej po prostu zażartował".
W niedzielę Donald Trump przemawiał na wiecu w Erie w stanie Pensylwania. Kandydat republikanów na prezydenta mówił między innymi o przestępczości. W pewnym momencie odniósł się do przypadków kradzieży ze sklepów, do których ma dochodzić w amerykańskich miastach. Jak twierdził, bez podawania dowodów, złodzieje wychodzą ze sklepów z przedmiotami, jak klimatyzatory i lodówki "na plecach", a "policja nie może wykonywać swojej pracy", ponieważ "nie pozwala im na to liberalna lewica". - Musimy pozwolić policji na wykonywanie ich pracy. A jeśli będą musieli być nadzwyczajnie brutalni... - mówił, nie dokańczając zdania.
Następnie zasugerował, że aby zakończyć takie przestępstwa, akceptowalnym byłby dla niego policyjny odwet i wystarczyłby do tego "jeden brutalny, paskudny dzień". - Jedna brutalna godzina, mam na myśli naprawdę brutalną. Natychmiast się to skończy - dodał.
ZOBACZ TEŻ: "Biden się taki stał, Kamala się z tym urodziła". Od słów Trumpa dystansują się nawet republikanie
"Najwyraźniej żartował". Reakcja sztabu
O wypowiedź tę portal Politico zapytał Stevena Cheunga, dyrektora ds. komunikacji kampanii Trumpa. Ten odparł, że były prezydent "najwyraźniej po prostu zażartował". "Prezydent Trump zawsze był prezydentem prawa i porządku i nadal powtarza, jak ważne jest egzekwowanie istniejących przepisów" - stwierdził w oświadczeniu Cheung.
Jak przypomina portal Politico, Trump "ma długą historię popierania przemocy ze strony policji". Mówił m.in., że reakcja policji na zamieszki rasowe w odpowiedzi na morderstwo George'a Floyda w 2020 r. "była czymś pięknym do oglądania". W przemówieniu z 2017 r. stwierdził: "Kiedy widzisz, jak tych bandytów wrzuca się na tył wozu policyjnego, widzisz ich po prostu wrzucanych, brutalnie… Powiedziałem: proszę, nie bądź zbyt miły".
Uważa się, że Pensylwania, w której padły wspomniane słowa republikanina, jest najważniejszym spośród siedmiu swing states, które mogą przesądzić o wyniku listopadowych wyborów prezydenckich. Liczy najwięcej mieszkańców i będzie dysponować największą spośród nich liczbą głosów elektorskich.
ZOBACZ TEŻ: Haitańczycy pozywają Trumpa i Vance'a. Za stwierdzenia o imigrantach jedzących psy i koty
Źródło: Politico, Reuters, ABC News
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/DAVID MAXWELL