- Samolot Delta Air Lines leciał z Minneapolis do Madison w Wisconsin. Ostatecznie maszyna wylądowała tam z ponad 50-minutowym opóźnieniem.
- Opis niecodziennego incydentu zamieścił w mediach społecznościowych jeden z pasażerów.
- Linie przeprosiły pasażerów za incydent i podziękowały pracownikom za sprawne rozwiązanie problemu.
Do nietypowej sytuacji doszło w sobotę na pokładzie jednego z samolotów Delta Air Lines. Lecąca z Minneapolis do Madison maszyna musiała przerwać start z powodu gołębia. I to aż dwukrotnie. Pierwszego ptaka zauważono, gdy pasażerowie zaczęli zajmować miejsca. Sytuację opisał w mediach społecznościowych jeden z nich.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Gołębie wywołały chaos na pokładzie samolotu
W swojej relacji na Instagramie Tom Caw zaznaczył, że po chwili obecność gołębia potwierdził pilot. - Nie mam doświadczenia w takich sytuacjach - miał powiedzieć przez interkom. Na miejsce został wezwany personel naziemny, który wyniósł ptaka z pokładu.
Rozpoczęto drugie podejście do startu, ale i to musiało zostać przerwane. Gdy tylko maszyna zaczęła kołować w kierunku pasa startowego, przez kabinę przeleciał kolejny gołąb. Pasażerowie podjęli próbę ujęcia ptaka. Jeden z nich wykorzystał nawet do tego marynarkę. Ostatecznie "gołąb został złapany, a my wróciliśmy do bramki" - zrelacjonował pasażer.
Personel naziemny po raz kolejny musiał wynieść ptaka z wnętrza maszyny. Przy trzeciej próbie pilotom udało się w końcu opuścić lotnisko w Minneapolis.
Jak wynika z przesłanego ABC News oświadczenia Delta Air Lines, ostatecznie lot 2348 wylądował w Madison z ponad 50-minutowym opóźnieniem. Firma przeprosiła pasażerów za sobotni incydent i podziękowała swoim pracownikom za sprawne rozwiązanie problemu. "Pewnie gołębie były zmęczone i chciały przekąsek. Nie wiedziały, że lot do Madison jest zbyt krótki, żeby Delta zaoferowała poczęstunek" - żartował na Instagramie Tom Caw.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: jdw//am
Źródło: ABC News
Źródło zdjęcia głównego: Florida Chuck / Shutterstock