Grozny kojarzy się raczej z wojną, bombardowaniami i zniszczeniem. Czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow oświadczył jednak, że stolicy jego republiki bliżej do uzdrowiska. Sam pobyt w Groznym miał uleczyć dziewczynkę z Syberii z napadów narkolepsji.
Jak podają służby prasowe prezydenta tej kaukaskiej republiki wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej, o historii 9-letniej Saszy Pisarenko powiedziała Kadyrowi jego matka, która obejrzała w telewizji program z udziałem dziewczynki i nakazała synowi coś z tym zrobić.
Prezydent sam również poczuł się poruszony losem cierpiącego na narkolepsję dziecka, któremu nie mogli pomóc lekarze. Jak twierdzi strona rządowa, był to jedyny taki przypadek w Rosji (co jest mało prawdopodobne, ponieważ średnio jedna osoba na dwa tysiące jest dotknięta mniej lub bardziej rozwiniętą chorobą tego typu).
Cud imienia Ramzana
Kadyrow nakazał sprowadzić Saszę do nowo wybudowanego szpitala w Groznym. Tam spędziła sześć miesięcy, żyjąc w luksusowym apartamencie wraz ze swoją mamą i siostrą. Podczas pobytu w czeczeńskiej stolicy Pisarenko miała tylko raz doświadczyć ataku choroby, po czym zniknęła ona bez śladu (co również jest niemożliwe, bo leczenie narkolepsji polega co najwyżej na ograniczeniu jej objawów). - Bardzo ważnymi elementami, które pozwoliły jej wyzdrowieć, były otaczająca ją atmosfera, słońce, uśmiechy, muzyka i przyjaźni ludzie - napisały służby prasowe Kadyrowa.
Dziewczynka miała niedawno zostać też wysłana do Szwajcarii na ostateczne badania. Po powrocie do domu w Czycie w kraju Zabajkalskim, leżącym sześć tysięcy kilometrów od Czeczenii, Sasza doczekała się nawet odwiedzin Kadyrowa, który sprawdzał czy wszystko jest w porządku.
Obecny prezydent Czeczenii, rządzący republiką de facto z nadania Władimira Putina, robi co w jego mocy aby naprawić wizerunek swojego kraju i przy okazji swój jako krwawego satrapy. Poza odbudowaniem za pieniądze Moskwy zrujnowanej stolicy, inwestuje też dużo w piłkę nożną.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia