Ukraińskie brygady czekają. "Mamy chęć, ale narzędzia nie dotarły"

- Mamy chęć, ale narzędzia nie dotarły. To znaczy mamy brygady bez broni. Mamy rezerwy, mamy 14 niekompletnych brygad - powiedział w środowym wywiadzie dla agencji Bloomberg Wołodymyr Zełenski. Brygada to około czterech tysięcy żołnierzy.

Prezydent stwierdził, że uzbrojenie, za które głosowano (w Kongresie USA), wciąż nie dotarło. - Pakiety (pomocy wojskowej) powinny dotrzeć, ale niestety przychodzą powoli - oznajmił. Na pytanie, kiedy na froncie zakończy się "patowa sytuacja", Zełenski odpowiedział, że nie jest ona "patowa", a "problematyczna".

CZYTAJ: Ukraińcy wycofują się ze strategicznego miejsca

Zełenski stwierdził również, że ukraińskie siły zbrojne będą gotowe do rozpoczęcia kontrofensywy, gdy pojawi się odpowiednia broń. - Nie znam harmonogramu. Niestety, nikt go nie zna. I to jest wielka tragedia tej wojny. Niestety, czas między decyzją a faktem jest bardzo, bardzo długi - powiedział.

Odpowiadając na pytanie, czy armia ma obecnie wystarczającą liczbę personelu do prowadzenia operacji bojowych, prezydent Ukrainy odparł: - Żołnierze zawsze mówią, że jest ich za mało. Cywile zawsze mówią, że mamy już dużo ludzi w armii i trzeba płacić pensje, i trudno jest płacić podatki, a nawet zebrać tyle pieniędzy na armię. Ale na dzień dzisiejszy sytuacja jest znacznie lepsza niż w poprzednich trzech miesiącach - ocenił.

W czwartkowej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) przypomniał, że Siły Zbrojne Ukrainy formują nowe brygady, ale - jak stwierdził ten think tank - opóźnienie i niewystarczające dostawy zachodniej broni prawdopodobnie uniemożliwią Kijowowi wyposażenie tych wszystkich jednostek.

Analitycy ISW podkreślili, że "szybka i odpowiednia pomoc ze strony Zachodu w dalszym ciągu jest czynnikiem decydującym o tym, kiedy i w jakim stopniu siły ukraińskie będą w stanie przejąć inicjatywę na polu bitwy i przeprowadzić ważne operacje kontrofensywne".