Dowódca "postrzelił się w nogę, żeby się stąd wydostać", "nasi uciekają". Rosyjski żołnierz dzwoni z Chersonia do matki

Źródło:
The Daily Beast, The Guardian, TVN24.pl

Ukraiński wywiad publikuje na Facebooku kolejne nagrania świadczące o katastrofalnie niskim morale rosyjskich żołnierzy walczących w Ukrainie. Niektórzy przeciwstawiają się przełożonym, inni celowo się okaleczają, aby z powodu ran móc wrócić do domu. Jeszcze inni mają nawet odbierać sobie życie. - Zastrzelili się, bo już nie mogli psychicznie wytrzymać tego, co tu się dzieje. Nie było innego wyjścia - opowiadał o swoich towarzyszach schwytany przez Ukraińców 20-letni Andriej Uszakow.

Ukraiński wywiad opublikował w sobotę na Facebooku nagranie, na którym 20-letni żołnierz jednostki powietrzno-desantowej stacjonujący w Chersoniu skarży się matce na to, co się dzieje na froncie. Mówi, że jego dowódca, który służył wcześniej w Czeczenii, "postrzelił się w nogę, żeby się stąd wydostać. I to już na samym początku!". Dodaje również, że ponad połowy brygady już nie ma. - Nasi ludzie uciekają. Niektórzy zniknęli bez śladu, niektórzy są w niewoli, niektórzy się ukrywają, niektórzy są już w Rosji - słyszymy na nagraniu. A takich nagrań jest więcej.

Już w kwietniu agencja Ukrinform powoływała się na telefoniczną rozmowę przechwyconą przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Nagrany przez SBU żołnierz zapowiada matce, że zamierza zranić się w nogę tak, aby spuchła i aby nie mógł w związku z tym chodzić. Doznał już wcześniej innych obrażeń w trakcie walk, ale widocznie były zbyt łagodne, by uzyskać zwolnienie ze służby.

Żona radzi: spadnij z czołgu

W piątek na facebookowym profilu ukraińskiego wywiadu udostępniono z kolei materiał, z którego wynika, że żona innego żołnierza namawia go, aby "spadł z czołgu". Albo żeby ktoś go pobił tak, by uszkodzić nerki. Kobieta ma nadzieję, że dzięki temu jej mąż ze szpitala zostanie odesłany do domu. Jej zdaniem lepiej nie strzelać sobie w nogę, bo nie wiadomo, jak to się skończy.

Nie wszyscy jednak są równie przezorni. O swoich kolegach, którzy strzelali sobie w kończyny w nadziei na powrót do Rosji, opowiadał też schwytany przez Ukraińców 20-letni Andriej Uszakow. Jak powiedział ukraińskim mediom, szeregowi liczą na to, że zostaną zaklasyfikowani jako "Cargo 300", czyli ranni. Dwóch jego znajomych podpadło jednak pod kategorię "Cargo 200", czyli polegli. - Zastrzelili się, bo już nie mogli psychicznie wytrzymać tego, co tu się dzieje. Nie było innego wyjścia - relacjonował Uszakow.

Z jego wypowiedzi wynika, że oprócz strachu przed śmiercią problemem jest też głód. - Dali nam ogólnie mało jedzenia. Były takie dni, że we trzech dzieliliśmy się jedną suchą racją - mówił Wołodymyrowi Żołkinowi, który dla Open Media Ukraine przeprowadza rozmowy z rosyjskimi jeńcami.

Prawnik pomaga żołnierzom, którzy nie chcą walczyć

Żołkin trafił też na dwóch żołnierzy z Petersburga, którzy opowiadali, jak kapitan, który wiódł ich do walki, a potem zostawił na polu bitwy, wrócił do Rosji. W raporcie zgłosił, że obaj oni zostali dezerterami, więc teraz boją się, że trafią do więzienia, jeśli wrócą do domu.

Prawnik Michaił Benjasz doradzający żołnierzom, którzy nie chcą walczyć, zwrócił jednak uwagę w rozmowie z "Guardianem", że oficjalnie Rosja przecież nie jest w stanie wojny. Dlatego "zgodnie z rosyjskimi przepisami wojskowymi żołnierze, którzy odmówią walki w Ukrainie, mogą zostać zwolnieni, ale nie mogą być ścigani". Jak mówi Benjasz, wielu mundurowych z tego faktu korzysta, odmawiając przełożonym pójścia na front.

Mobilizacja obniżyłaby społeczne poparcie dla "operacji specjalnej"

Według przeprowadzonego przez BBC śledztwa rosyjskie ministerstwo obrony oferuje lukratywne kontrakty krótkoterminowe w armii ochotnikom bez doświadczenia. Zwrócono się też do najemników. Zdaniem analityków nie zapewni to jednak Rosji możliwości trwałej rotacji wyczerpanych żołnierzy. Rozwiązaniem mogłaby być ogólna lub częściowa mobilizacja, ale ta prawdopodobnie obniżyłaby społeczne poparcie dla "operacji specjalnej", przynosząc ogromne straty wśród niewyszkolonych poborowych.

Autorka/Autor:bc//az

Źródło: The Daily Beast, The Guardian, TVN24.pl