Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu rozkazał w środę wycofanie rosyjskich sił z zachodniego brzegu Dniepru w okolicach Chersonia. Zdaniem Ołeksandra Musijenko, szefa kijowskiego Centrum Badań Wojskowych i Prawnych, decyzja ta ma związek z rosyjskimi problemami logistycznymi, przez które Rosjanie nie są w stanie dłużej opierać się atakom armii ukraińskiej. Kijów ostrzega jednak, że dotychczas nie można potwierdzić odwrotu przeciwnika z Chersońszczyzny.
- Ukraińska strategia wycieńczania sił rosyjskich na prawym brzegu Dniepru przyniosła efekty. Rosjanie byli zmuszeni do wycofania się, bo nie mogli utrzymywać obrony, głównie przez problemy z zaopatrzeniem. Z drugiej strony znajdowali się pod stałym ostrzałem armii ukraińskiej - wyjaśnił Ołeksandr Musijenko.
Ekspert zwrócił uwagę, że wojska rosyjskie miały problemy nie tylko z dostawami amunicji i żywności dla żołnierzy. - Oni muszą oszczędzać swoją artylerię i inną broń, bo mają z tym duże problemy. Mobilizacja pomogła im uzupełnić braki w ludziach, jednak strat w sprzęcie nie mogą tak szybko nadrobić, a odnotowują duże straty w czołgach i samochodach - powiedział.
Jego zdaniem, jeśli odejście Rosjan z prawego brzegu Dniepru w Chersoniu się potwierdzi, wzmocni to pozycje frontowe Ukrainy. - Ukraina będzie odzyskiwała wszystkie tereny na prawym brzegu Dniepru, a wojska rosyjskie nie będą w stanie w przyszłości rozwijać działań ofensywnych na Mikołajów i Odessę - wyjaśnił.
Podkreślił jednocześnie, że odzyskanie Chersonia miałoby dla Ukrainy wymiar symboliczny. - Odzyskujemy jedyne miasto obwodowe, które Rosjanom udało się opanować - zaznaczył.
Musijenko oczekuje, że wojska ukraińskie wkroczą do Chersonia tak szybko, jak będzie to możliwe. - To będzie zależało od tego, jak szybko ukraińskie wojska sprawdzą sytuację pod kątem bezpieczeństwa, czy nie ma pułapek, min. Sądzę, że będzie to odbywało się bardzo ostrożne - powiedział.
- Niestety, w Chersoniu możemy zobaczyć to, co widzieliśmy w wielu miastach czy wsiach, które były i nadal są pod rosyjską okupacją. Niewykluczone, że zobaczymy masowe groby, tak, jak widzieliśmy w Buczy, Iziumie czy Mariupolu - powiedział w rozmowie z PAP.
Szojgu dał rozkaz do odwrotu
Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu w środę wydał rozkaz wycofania się na lewy (wschodni) brzeg Dniepru, po meldunku złożonym przez Siergieja Surowikina, głównodowodzącego sił rosyjskich na Ukrainie. Surowikin powiedział, że Chersoń i okoliczne miejscowości "nie mogą być w pełni zaopatrywane i nie mogą funkcjonować, a życie ludzi jest stale zagrożone".
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył jednak, że jest zbyt wcześnie, by mówić o rosyjskim wycofaniu się z okupowanego Chersonia. "Dopóki w Chersoniu nie powiewa ukraińska flaga, nie ma sensu mówić o wycofaniu rosyjskich sił z miasta" - oświadczył.
Źródło: PAP