Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Jak przekazał mer podkijowskiego Ipiernia, w wyniku walk zniszczeniu uległo około 50 procent zabudowy miasta. W Irpieniu nadal pozostaje od 3,5 do 4 tysięcy osób - poinformował we wtorek Ołeksandr Markuszyn, cytowany przez gazetę internetową Ukrainska Prawda.
- Zburzono przede wszystkim obiekty infrastruktury krytycznej. Dołożymy starań, by je odbudować. (...) Mieszkańcy, którzy wciąż znajdują się w Irpieniu, kategorycznie nie chcą stamtąd wyjechać. Zachęcamy ich jednak do tego, ponieważ w mieście jest niebezpiecznie i nadal trwają walki - przekazał mer Irpienia Ołeksandr Markuszyn.
Mer wezwał do powstrzymania się od powrotów do Irpienia. - Wróg prowadzi ostrzał nawet z wyrzutni rakietowych "Grad", dlatego jest zbyt wcześnie na powrót - zaznaczył.
Władze Irpienia: miasto zostało wyzwolone
Położony 20 km na północny zachód od Kijowa Irpień liczył przed wojną około 70 tysięcy mieszkańców. W poniedziałek Markuszyn przekazał, że Irpień ostał wyzwolony z rąk Rosjan. - Mamy dzisiaj dobre wiadomości, Irpień został wyzwolony - powiedział Ołeksandr Markuszyn, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
- Umacniamy się na naszych i na nowych odcinkach, pójdziemy dalej i będziemy wyzwalać Buczę, Hostomel, Worzel - powiedział mer, wymieniając inne miejscowości w obwodzie kijowskim. - Zdajemy sobie sprawę, że nasze miasto będzie jeszcze celem ataków. Będziemy je chronić. Irpień to Ukraina - podkreślił Markuszyn.
ZOBACZ TAKŻE: "UCIECZKA Z IRPIENIA". CAŁY REPORTAŻ MICHAŁA PRZEDLACKIEGO (UWAGA! MATERIAŁ ZAWIERA DRASTYCZNE SCENY)
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Źródło: PAP