Polska nie uzna rosyjskich pseudowyborów organizowanych na okupowanych terenach Ukrainy – oświadczył w sobotę minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Szef MSZ ocenił, że "pseudowybory" między innymi w obwodzie chersońskim są nielegalne i stanowią kolejną próbę wcielenia do Rosji czterech regionów Ukrainy.
"Rosyjskie pseudowybory na terenach okupowanych są kolejną próbą wcielenia do Rosji czterech regionów i umyślnej ludobójczej polityki deukrainizacji. Nie pozwolimy na to. Te wybory są nielegalne i Polska ich nie uzna. Wspólnie z sojusznikami będziemy wspierać Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba" – oświadczył w sobotę na platformie X (dawniej Twitter) minister spraw zagranicznych RP Zbigniew Rau.
Rosja planuje wybory w okupowanych obwodach Ukrainy
Wcześniej Departament Stanu USA, komentując pseudowybory, ocenił, że działania Rosji świadczą o jej rażącym lekceważeniu zasad Karty Narodów Zjednoczonych.
"Stany Zjednoczone nigdy nie uznają roszczeń Federacji Rosyjskiej do suwerennego terytorium Ukrainy i przypominamy wszystkim osobom, które mogą wspierać fikcyjne wybory Rosji na Ukrainie, w tym poprzez występowanie w charakterze tzw. 'obserwatorów międzynarodowych', że mogą podlegać sankcjom i ograniczeniom wizowym" - napisano w wydanym w piątek komunikacie. Podobny wpis opublikował na platformie X sekretarz stanu USA Anthony Blinken.
10 września w Rosji i na okupowanych terenach Ukrainy zaplanowano wybory parlamentarne i regionalne. Jak informowała 4 września agencja Ukrinform, m.in. na podbitych przez Kreml ziemiach obwodu chersońskiego głosowanie zaczęło się już kilka dni wcześniej. Najeźdźcy mieli tam zmuszać cywilów do udziału w nielegalnych wyborach, grożąc im bronią.
Również w sobotę polskie MSZ podkreśliło na X, że Polska zdecydowanie potępia ataki Rosji na cywilów i infrastrukturę cywilną w Ukrainie. "Rosja chce siać strach, zniszczenie I wywołać głód na świecie. Ataki na obwód zaporoski i porty na Dunaju stanowią tego kolejny przykład. Zachód powinien natychmiast przyjąć kolejne sankcje" – podkreślono.
Źródło: PAP, tvn24.pl