Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko mówił w "Faktach po Faktach", że jego kraj potrzebuje obecnie większej ilości broni oraz mocniejszych sankcji na Rosję. - Mamy 700 tysięcy Ukraińców, którzy ochotniczo zgłosili się do ukraińskich sił zbrojnych i zdecydowanie nie mamy wystarczająco dużo broni dla nich - wskazywał.
Były ukraiński prezydent Petro Poroszenko mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, czego Ukraina potrzebuje po blisko trzech miesiącach rosyjskiej agresji.
Wskazywał, że potrzeba między innymi "więcej broni". - Mamy 700 tysięcy Ukraińców, którzy ochotniczo zgłosili się do ukraińskich sił zbrojnych i zdecydowanie nie mamy wystarczająco dużo broni dla nich - mówił. - Potrzebujemy więcej ciężkiej broni, która doprowadzi do tego, że działania armii ukraińskiej będą bardziej wydajne - dodał.
Poroszenko mówił, że drugą kwestią są "embargo i sankcje". - Dumny jestem, że Polska również jest liderem i rzecznikiem wprowadzenia sankcji przeciwko ropie naftowej z Rosji, przeciwko rosyjskiemu gazowi. Ale potrzebujemy sankcji dla szerokiego wachlarza różnych rosyjskich produktów rozpoczynając od drewna, a kończąc na węglu, rozpoczynając od paliwa jądrowego, kończąc na przemyśle maszynowym - wyliczał. Jego zdaniem "każdy dolar zapłacony Rosji przechodzi następnie na bomby i pociski, którymi uderzają w Ukrainę".
Poroszenko: Rosja może doprowadzić do głodu w 20 procentach państw
Trzecia rzecz, o której mówił Poroszenko, to "odblokowanie portów ukraińskich". - Ponieważ poprzez taką blokadę Rosja może doprowadzić do głodu w 20 procentach państw - argumentował.
ZOBACZ TEKST PREMIUM: Rosja napadła na "spichlerz świata". Komu grozi klęska głodu, a gdzie wzrosną ceny?
- Powinniśmy razem podjąć zdecydowane kroki - apelował. Wymienił w tym kontekście możliwość "zablokowania okrętów i statków rosyjskich, jeżeli Rosjanie nas nie odblokują", ale także opcję "wysłania tureckich, greckich, rumuńskich statków i okrętów marynarki wojennej, które mogłyby eskortować statki komercyjne z portów ukraińskich".
Petro Poroszenko: Ukraina się nigdy nie podda
Poroszenko przekonywał, że "Ukraina się nigdy nie podda", choć - jak przyznał - "sytuacja jest trudna".
- To jest nasza ziemia, chronimy naszych obywateli. Tutaj pochowani są nasi rodzice. Moi rodzice w Kijowie i dlatego nie opuściłem Kijowa przez 88 ostatnich dni. Pomimo tego faktu, że pięć kilometrów stąd stały rosyjskie czołgi - powiedział.
- Ewakuowaliśmy ponad 20 tysięcy ludzi z Buczy, Irpienia, Hostomla, staraliśmy się zatrzymać rosyjskie czołgi i rosyjskie transportery opancerzone - mówił dalej. Dodał, że "w obecnej sytuacji nie ma jednak ani jednego bezpiecznego miejsca w Ukrainie".
- Natomiast my z całą pewnością wygramy i zwycięstwo to będzie również dzięki waszej, polskiej pomocy i za to bardzo dziękujemy - dodał były prezydent.
Poroszenko o przemówieniu Andrzeja Dudy: wystąpienie prawdziwego przyjaciela Ukrainy
Poroszenko ocenił również, że niedzielna wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Kijowie jest "niezmiernie symboliczna". - Przede wszystkim demonstruje ona, że polski prezydent, polski rząd, polski parlament - zarówno strona rządowa, jak i opozycja, a także, co najważniejsze, Polacy jako naród - są ramię w ramię z nami. Prezydent Duda przekazał to w przesłaniu, które wygłosił we wspaniały sposób. Było to wystąpienie charyzmatycznego przywódcy, prawdziwego przyjaciela Ukrainy w parlamencie ukraińskim - mówił.
Dodał, że Duda w wystąpieniu przed Radą Najwyższą zawarł "kilka ważnych inicjatyw". - Przede wszystkim to, że ukraińscy obywatele są gośćmi. Ukraińskie kobiety, dzieci nie są uchodźcami. Jest to znak godności dla ukraińskiego narodu. Dla nas to ważne - zaznaczył.
Wskazywał też, że w orędziu polski prezydent poparł członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO. - To także ma ogromnie ważne znaczenie dla nas. Polski prezydent, wspólnie z prezydentem Słowacji i kilkoma innymi przywódcami europejskimi będą stanowić delegację, która będzie odwiedzać różne stolice w Unii Europejskiej po to, by została podjęta niezmiernie ważna decyzja i niech czerwiec 2022 roku stanie się miesiącem dla przyszłej ukraińskiej integracji z Unią Europejską, by Ukraina uzyskała status oficjalnego kandydata do przyszłego członkostwa - kontynuował.
Atak na Kijów podczas wizyty Dudy. Poroszenko: pociski zostały uderzone i zniszczone
Były prezydent Ukrainy mówił też, że "dokładnie podczas tej sesji parlamentu ukraińskiego, kiedy witano prezydenta Dudę, ogłoszony został alarm". - Rosyjskie pociski nadlatywały nad Kijów - wskazywał.
- Jestem dumny z tego, że system obrony powietrznej, który został stworzony oraz zmodernizowany od roku 2014 za czasów jeszcze mojej prezydentury, okazał się być skuteczny w ochronie nieba ukraińskiego przed rosyjskimi rakietami - przyznał. Dodał, że rakiety te "zostały uderzone i zniszczone w obwodzie kijowskim". - Nie trafiły do Kijowa, to jest bardzo ważne - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24