Rosja traci kolejne myśliwce. Ukraińcy "nakładają surowe kary"

"Znowu spadł wrogi Su-25! Teraz jego pozostałości leżą na jednym z lotnisk w Doniecku" – przekazała w sobotnim wpisie na Facebooku 110. Samodzielna Brygada Zmechanizowana. "Żołnierze obrony przeciwlotniczej 110. Brygady w dalszym ciągu nakładają surowe kary na pilotów moskiewskich za nielegalne przekraczanie granicy" - dodano.

CZYTAJ: Dlaczego "Rosjanie tracą samoloty szybciej niż są w stanie je zastąpić"

To już czwarty rosyjski samolot Su-25, zestrzelony przez myśliwce tej brygady w ciągu ostatnich dwóch tygodni nad obwodem donieckim - podał portal Ukraińska Prawda. Poprzednie myśliwce zostały strącone 4, 11 i 13 maja.

Z raportu sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych, opublikowanego w niedzielę, wynika, że od początku agresji zbrojnej armia rosyjska straciła w Ukrainie 354 samolotów i 326 śmigłowców.

W piątek, w rozmowie z portalem ukraińskiej telewizji Espreso, znany ekspert ds. wojskowości Serhij Zgurec potwierdził, że w wyniku ataku na lotnisko wojskowe Belbek na zaanektowanym Krymie armia rosyjska straciła dwa myśliwce MiG-31, myśliwiec Su-27 i prawdopodobnie MiG-29. Zgurec powołał się na zdjęcia satelitarne, publikowane przez zachodnią prasę.

Rosyjskie ministerstwo obrony powiadomiło wcześniej, że w nocy z 14 na 15 maja systemy obrony powietrznej zniszczyły nad Krymem 10 rakiet operacyjno-taktycznych ATACMS. Resort nie poinformował wówczas o stratach i uszkodzeniach.

Zgurec sprecyzował, że atak na lotnisko Belbek, z użyciem pocisków ATACMS, został powtórzony w nocy z 15 na 16 maja.