Krzysztof Górlicki o użyciu broni kasetowej przez RosjanTVN24
Istnieje coraz więcej dowodów, że Rosjanie używają w Ukrainie zakazanej przez Konwencję Genewską broni kasetowej. Dziennikarze śledczy z serwisu Bellingcat udokumentowali, gdzie spadły pociski wystrzelone z tego typu broni.
Publikowane jest coraz więcej informacji mających potwierdzać użycie przez Rosjan broni kasetowej. Taki typ bomby przenosi po kilkadziesiąt lub kilkaset mniejszych ładunków. Większość z nich eksploduje podczas wybuchu głównego pocisku. Wtedy mniejsze pociski spadają - niczym grad - na ziemię.
Te, które nie wybuchną od razu stanowią śmiertelne zagrożenie dla cywilów, bo działają jak miny przeciwpiechotne. Ich używanie jest zakazane przez Konwencję Genewską, choć Rosja jej nie podpisała. O użyciu takiej broni w Ukrainie przez siły Władimira Putina alarmowało już Amnesty International.
Informacje o użyciu bomb kasetowych w Ukrainie zbierają dziennikarze śledczy z serwisu Bellingcat, specjalizującym się w fact-checkingu i zbieraniu informacji z ogólnie dostępnych źródeł.
Serwis stworzył interaktywną mapę ataków na obiekty cywilne - między innymi osiedla, szpitale, szkoły, obiekty kulturalne czy budynki kultu religijnego - w Ukrainie. Na niej pokazuje między innymi, gdzie zarejestrowano przypadki użycia bomb kasetowych, które spadły na ukraińskie miasta.
Te odnotowano między innymi w Mikołajowie w południowej części Ukrainy. To ważne miasto portowe, które stanowi istotny punkt przemysłowy i strategiczny. Każde zaznaczone miejsce ataku ilustrują dowody w postaci zdjęć lub nagrania. W rejonie Mikołajowa Bellingcat udokumentował pięć ataków z użyciem tego rodzaju broni.
Pierwszy z nich pochodzi z 7 marca. Podano, że pocisk trafił w pobliżu przystanku tramwajowego.
Jak poinformowano, tego samego dnia tego typu pociski spadły na inną część miasta.
Kilka dni później, 11 marca, Bellingcat zarejestrował informacje o uderzeniu w mikołajewski szpital onkologiczny. Dzień później pociski z bomby kasetowej spadły na osiedle mieszkalne.
Dziennikarze śledczy z serwisu Bellingcat przekazali, że 14 marca pociski spadły na centrum Doniecka. Trafiły między innymi w autobus, zabijając cztery znajdujące się w nim osoby. Wiele osób zostało rannych.
6 marca rakiety spadły na obszar mieszkalny północnej części miasta, gdzie ludzie stali w kolejce do supermarketu. Z kolei 15 marca pociski spadły na centrum Charkowa. Odłamki wbiły się w chodnik.
W ubiegłym tygodniu Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do Spraw Praw Człowieka poinformowało, że jest w posiadaniu wiarygodnych informacji dotyczących wykorzystania przez Rosjan bomb kasetowych w Ukrainie w rejonach, gdzie mieszkają ludzie. Przypomniano, że masowe użycie takiej broni może zostać uznane za zbrodnię wojenną.
Zbierane dowody na użycie przez Rosjan broni kasetowej mogą posłużyć między innymi jako dowód przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze.